Według szacunków, tylko na Dolnym Śląsku potrzeba co najmniej 13 miliardów złotych na niezbędne inwestycje w infrastrukturę kanalizacyjną i oczyszczalnie. Paweł Gancarz, marszałek województwa dolnośląskiego, podkreślił, że bez wsparcia rządu samorząd nie poradzi sobie z tym wyzwaniem.

Zanieczyszczenia komunalne stanowią około 30 procent wszystkich nieczystości trafiających do Odry i mają istotny wpływ na jej stan. Eksperci alarmują, że Odra wciąż zmaga się z wysokim zasoleniem i mętnością, spowodowanymi m.in. zrzutami nieoczyszczonych ścieków. Prof. Krzysztof Lejcuś z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu ostrzegł, że bez poprawy gospodarki wodno-ściekowej zagrożenie katastrofą ekologiczną będzie się utrzymywać.

Marszałkowie domagają się nowelizacji ustawy o rewitalizacji Odry, która, jak tłumaczono, obecnie nie przewiduje działań na rzecz samooczyszczania się rzeki. W planach są modernizacje oczyszczalni, budowa 3 tys. km kanalizacji oraz stacji uzdatniania wody.

Marszałek województwa dolnośląskiego Paweł Gancarz: Dziś koncentrujemy się na sprawach Odry. Problem oczyszczania ścieków jest w wielu miejscach znaczny. Tylko na dolnym Śląsku potrzebujemy 13 miliardów złotych na niezbędne inwestycje w gospodarkę wodno-ściekową. Sami nie jesteśmy sobie w stanie poradzić z tym wyzwaniem.

Prof. Krzysztof Lejcuś, Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu: W latach 2023 i 2024 na całej długości Odry przeprowadzano badania zlecone przez samorządy. Badaliśmy stan Odry w całym jej przebiegu i ich wynik nie jest zadowalający. Czynniki, które zaważyły o wystąpieniu niedawnej katastrofy ekologicznej, nadal występują. Jeśli chcemy ograniczyć prawdopodobieństwo ponownego wystąpienia takiej katastrofy, musimy uporządkować sytuację wodno-ściekową.

Przeczytaj także: Podkarpacie. Ponad 10 mln zł na modernizację ujęcia wody