Największą dziurę odnotowano po stronie dochodów z funduszy strukturalnych. W budżecie rząd zaplanował, że do Polski z tego tytułu wpłynie aż 20 mld zł. Tymczasem udało się pozyskać tylko 5 mld zł. Co stało się z resztą?
Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego, tłumaczy, że niewykonanie prognozy to efekt słabego startu funduszy unijnych na lata 2007-2013 w ubiegłym roku. Jak wynika z danych kierowanego przez nią resortu do końca grudnia do beneficjentów pomocy unijnej trafiło mniej niż 0,5 proc. z ponad 67,7 mld euro, które Polska dostała na ten okres. Nie wiadomo, ile dokładnie, bo resort przestał publikować te dane, uznając, że nie odzwierciedlają one prawdziwego obrazu wykorzystania środków unijnych przez nasz kraj.

Do tego należy doliczyć problemy z prawem ochrony środowiska, które opóźniły realizację wielu dużych inwestycji infrastrukturalnych - mówi minister. Podkreśla, że już w czerwcu 2008 r. było wiadomo, że nie uda się zrealizować budżetowych zapisów. Jednak rząd nie zdecydował się na wprowadzenie z tego powodu zmian w budżecie - czytamy w "Gazecie Prawnej".