Według szacunków, fale miały od 4,5 do 6 m wysokości. Możliwe kolejne tsunami - twierdzą naoczni świadkowie.
Epicentrum trzęsienia ziemi znajdowało się około 190 kilometrów na południowy zachód od Amerykańskiego Samoa. Wielu jego mieszkańców, uciekając przed zbliżającymi się falami, udało się w głąb lądu.
Najbardziej ucierpiała główna wyspa archipelagu - Upolu, na której znajduje się wiele popularnych wśród turystów hoteli i ośrodków wypoczynkowych. Jestem zszokowany skalą zniszczeń - powiedział premier Samoa, Tuilaepa Sailele Malielegaoi.

Ziemia zatrzęsła się u wybrzeży indonezyjskiej Sumatry i według wstępnych szacunków zginęło od 100 do 200 osób. - Wstrząsy o sile 7,6 stopni w skali Richtera zniszczyły hotele, szkoły i domy - mówił wiceprezydent Indonezji Jusuf Kalla. Jednak pod gruzami są tysiące ludzi i liczba ofiar może być znacznie wyższa. Japońska Agencja Meteorologiczna ostrzega, że trzęsienie na Sumatrze może wywołać kolejne tsunami.

Strach ogarnął nawet mieszkańców Nowej Zelandii, odległej od wysp Samoa o kilkaset kilometrów. Władze ogłosiły tam stan pogotowia przed falami tsunami i nakazały ewakuację mieszkańców niżej położonych terenów.