W swoim najnowszym raporcie Najwyższa Izba Kontroli (NIK) zwraca uwagę na niedoinwestowanie przedsiębiorstw wodociągowych w polskich gminach wiejskich. Brak odpowiednich funduszy sprawia, że zaspokojenie najważniejszych potrzeb inwestycyjnych w zakresie infrastruktury wodociągowej przekracza ich możliwości finansowe. Konsekwencją takiego stanu rzeczy może być poważny problem z zapewnieniem ciągłości dostaw wody pitnej dla mieszkańców.
NIK przeanalizowała działalność przedsiębiorstw wodociągowych w 12 gminach wiejskich. Fot. Pixabay
Kontroli poddano 12 gmin wiejskich: Czarną, Grębków, Grębów, Lesznowolę, Mielno, Psary, Świerklaniec, Świerzno, Widuchową, Włodowice oraz Żurawicę.
Firmy wod-kan nie mają środków na inwestycje
Punktem wyjścia raportu jest przypomnienie, że z uwagi na fakt, iż przedsiębiorstwa wod-kan działają w warunkach monopolu, w celu ochrony konsumentów, na firmy te nałożono obowiązek uwzględniania interesów odbiorców wody. Wśród najważniejszych wymieniono zakaz narzucania nieuczciwych cen oraz uciążliwych warunków umów. Jednocześnie zwrócono uwagę, że prawidłowo opracowane taryfy powinny gwarantować przedsiębiorstwom odpowiednie przychody, które umożliwią zarówno bieżące prowadzenie działalności, jak i realizację inwestycji.
Tymczasem w badanych gminach wiejskich takiego zabezpieczenia finansowego nie ma. W ocenie NIK niedostateczny poziom finansowania niezbędnych przedsięwzięć komunalnych w infrastrukturze wodociągowej może w ciągu najbliższych kilku lat doprowadzić do degradacji sieci i urządzeń oraz utrudnić zapewnienie ciągłych dostaw wody dobrej jakości.
Nieuczciwe umowy z mieszkańcami?
Jednym z podniesionych przez Izbę problemów jest też nierzetelne zawieranie umów na dostawę wodę pomiędzy przedsiębiorstwami wodociągowymi a mieszkańcami. W wielu tego typu dokumentach zauważano postanowienia, które Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) uważa za niedozwolone, a także takie, które naruszały obowiązek informacyjny wobec odbiorców. Nagminnie stosowano zapisy bezpodstawnie ograniczające odpowiedzialność dostawcy wody z tytułu niewłaściwego świadczenia usług, brak też regulacji trybu postępowania reklamacyjnego.
Brak kontroli wodociągowych
Problematyczne okazały się także kontrole wodociągowe obiektów budowlanych – w ośmiu gminach w ogóle ich nie przeprowadzano. Tymczasem właśnie niewłaściwy stan techniczny tych obiektów był jedną z przyczyn awaryjności sieci.
Ceny wody rosną, a jakość maleje
We wszystkich kontrolowanych gminach w ciągu ostatniej dekady wzrosły – średnio o 63% – ceny wody. Wpływ na to miały m.in. nowe inwestycje, ale także wzrost cen energii i materiałów. Dodatkowym czynnikiem działającym niekorzystnie na stawki za dostawę wody był brak optymalizacji jej produkcji. Nie posiadając opracowanych procedur, dzięki którym możliwe by było uzyskanie możliwie najniższych kosztów produkcji i dostawy, gminy ponosiły dodatkowe koszty, którymi obciążani byli ostatecznie konsumenci.
W czasie kontroli zbadano także wymagania jakościowe wody dostarczanej mieszkańcom. Okazało się, że okresowe problemy z zachowaniem odpowiednich parametrów wody miała zdecydowana większość kontrolowanych przedsiębiorstw. Zazwyczaj chodziło o występowanie w wodzie bakterii grupy coli lub przekroczenie parametrów obecności w niej manganu, żelaza czy ołowiu.
NIK zwraca uwagę, że pomimo stwierdzonych nieprawidłowości, dot. np. jakości dostarczanej wody lub dostarczania wody warunkowo przydatnej do spożycia (a więc towaru o jakości niezgodnej z umową), odbiorcy zobowiązani byli uiszczać pełną cenę. W ocenie NIK było to niezgodne z zasadami uczciwej i ekwiwalentnej wymiany, gdyż dostarczanie wody o pogorszonej jakości powinno skutkować m.in. obniżeniem jej ceny – dodano w podsumowaniu analiz.
Przeczytaj także: NIK: w przypadku kryzysu może zabraknąć wody pitnej
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.