Technologia umożliwiła zbadanie 6-kilometrowego odcinka przewodów o przekrojach od 35 do 75 cm. Kula, chroniona osłoną z gąbki, poruszała się po dnie rury z prędkości od 0,5 do 1,5 m/s. W ciągu godziny jest w stanie sprawdzić stan techniczny nawet 2,5 km sieci. Dzięki bardzo czułemu mikrofonowi, który wychwytuje szum wyciekającej przez uszkodzone ściany i złącza rur wody, kula może wykryć przecieki na poziomie 6 litrów na godzinę. Po przeprowadzeniu monitoringu kula jest łapana w siatkę i wyciągana na zewnątrz specjalną, zamontowaną na magistrali bocznie rurą.

Wszystkie dane, które pobiera kula, są później analizowane przez pracowników ZWiK. Wykresy zmian i natężenia dźwięku pomagają zlokalizować miejsca wycieków, następnie zaś podjąć decyzję o naprawie lub wymianie odcinka.

Wykorzystywana w Łodzi technologia monitorowania wodociągów jest z powodzeniem stosowana na całym świecie. Metalowe kule zbadały już 40 tys. ciepłociągów, rurociągów i przewodów wodociągowych. Największym atutem tej metody jest brak konieczności wyłączania magistrali z eksploatacji oraz odkopywania i opróżniania z wody przewodu.

Zobacz także: Tak ZWiK w Łodzi szuka nielegalnych przyłączy do kanalizacji