Jak wyjaśnił minister, środki te, które Komisja Europejska zgodziła się przesunąć na nowy cel, zostaną przeznaczone na piętrzenie jezior i stawów, zatrzymanie wody w systemach melioracyjnych, a także na dopłaty dla rolników do nawodnień ze źródeł powierzchniowych i ujęć głębinowych.

Szanse na inwestycje mają dostać w pierwszej kolejności dwa lub trzy najbardziej doświadczone suszą województwa zachodniej Polski. O środki ubiegać będą się mogli rolnicy, ale także spółki wodne i samorządy lokalne, choć te ostatnie – jak dodał Ardanowski – dysponują już środkami na ten cel (pozyskanymi z polityki spójności). Nie wiadomo, kiedy program zostanie wdrożony.

To nie pierwszy program, którego celem są inwestycje w retencję. Podobny projekt realizuje już Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, który jest autorem Programu Rozwoju Retencji. Ma to być kompleksowy program zwiększający retencjonowanie wody i minimalizujący skutki zjawisk ekstremalnych: powodzi oraz suszy. Najważniejszym efektem przedsięwzięcia ma być zwiększenie współczynnika retencji wód w Polsce z 6,5% do 15%. Pomóc mają w tym inwestycje m.in. w duże zbiorniki retencyjne. Wartość projektu oszacowano na 12 mld zł.

Plan przeciwdziałania skutkom suszy realizuje też Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. „Stop suszy” ma zawierać katalog działań, które będą dla poszczególnych regionów podpowiedzią, jak przeciwdziałać temu zjawisku, szczególnie w obszarach dorzeczy.

Przeczytaj także: Deszczówka – prawdziwa rewolucja dopiero przed nami