System przechwytywania śmieci zainstalowano w 2018 r. w obrębie Wielkiej Pacyficznej Plamy Śmieci, znajdującej się w północnej części Oceanu Spokojnego, między Hawajami a Kalifornią. Miał być zasilany naturalnymi prądami wiatru i fal, a poruszać się, wykorzystując możliwość dryfowania. Jego twórcy umożliwili mu wychwytywanie odpadów o wielkości minimum 1 cm, koncentrowanie ich, a następnie przekazywanie (co około miesiąc) do statków, które przetransportują odpady na brzeg oceanu. Sam wyglądał jak „śmieć”, tj. porzucona w wodach Pacyfiku 600-metrowa rura. Działanie The Ocean Cleanup zaplanowano na pięć lat, w ciągu tego czasu zniknąć miała połowa zgromadzonych na tym obszarze śmieci.

Niestety, urządzenie zepsuło się w wyniku zbytniego naporu fal: naprawa trwała kolejne cztery miesiące. Ulepszona wersja The Ocean Cleanup, przede wszystkim ze wzmocnioną konstrukcją, rozpoczęła misję 25 czerwca br. Mamy nadzieję, że tym razem natura nas nie zaskoczy – powiedzieli twórcy systemu. Zaadaptowaliśmy system do warunków, jakie napotkał podczas pracy, aby pokazać, że takie urządzenie może efektywnie przechwytywać plastik i wytrzymywać siłę oceanicznych prądów.

Naukowcy musieli poprawić też system zatrzymywania plastiku wewnątrz konstrukcji – do tej pory był on wychwytywany z wody, ale szybko do niej wracał, gdyż urządzenie nie było dość szybkie w jego transporcie do wewnątrz systemu. Czy udało się poprawić efektywność urządzenia? To możemy sprawdzić tylko w trakcie realizowania projektu, obserwując, jak system radzi sobie w wodach Oceanu Spokojnego.

Zobacz także: Dron wodny oczyszczający rzeki