Jak przekazali urzędnicy, do zdarzenia doszło 4 września br., w godzinach popołudniowych. Następnego dnia prezydent Suwałk zwołał Miejski Zespół Zarządzania Kryzysowego, podczas którego odtworzono przebieg wydarzeń oraz wskazano przyczynę wycieku ścieków kanałem burzowym do rzeki.

O wycieku dowiedziano się dzięki informacji ze strony jednego z mieszkańców. Zawiadomił on straż pożarną, ta zaś niezwłocznie zwróciła się do Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji (PWiK) w Suwałkach. Informację o zdarzeniu przekazano też Miejskiemu Centrum Zarządzania Kryzysowego, Wojewódzkiemu Inspektoratowi Ochrony Środowiska i samemu prezydentowi miasta.

W mniej niż pół godziny po otrzymaniu zgłoszenia, pracownicy PWIK ustalili miejsce, w którym ścieki trafiały do kanałów burzowych. Wlot został zamknięty, a pozostałe ścieki, które się w nim nagromadziły wywieziono beczkowozami na teren oczyszczalni ścieków. Prace trwały do świtu kolejnego dnia.

Nie są jeszcze znane skutki, jakie poniesie środowisko, ale do tej pory nie zaobserwowano martwych zwierząt, w tym ryb. Szacuje się, że do wody mogło trafić od 120 do 180 m3 ścieków. 170 m3 wywieziono beczkowozami na teren oczyszczalni ścieków po zatkaniu wlotu burzowego.

Czarna Hańcza jest największą rzeką Suwalszczyzny. Jej długość w Polsce to 108 km, wraz z odcinkiem znajdującym się na Białorusi liczy 148 km.

Przeczytaj także: Warszawa: ruszył przesył ścieków awaryjnym rurociągiem