WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) uspokaja, że nie musimy obawiać się rozprzestrzeniania się koronawirusa SARS-CoV-2 poprzez wodociągi. Jak to jednak jest w przypadku ścieków? Czy każdy z nas może się zarazić? Czy pracownicy branży wodno-kanalizacyjnej mają się czego obawiać? Czy mogą zarazić też innych?

ŚCIEKI – wody odpadowe, zawierające zanieczyszczenia wprowadzone w wyniku działalności życiowej i produkcyjnej człowieka, a także wody opadowe (deszczowe, z topniejącego śniegu) i in. spływy do kanalizacji z terenów zagospodarowanych (za: Encyklopedia PWN)


WEF (Amerykańska Federacja Środowiska Wodnego, Water Environmental Federation) i IGWP (Izba Gospodarcza „Wodociągi Polskie”) uspokajają: standardowe praktyki dezynfekcji systemu ścieków komunalnych i chlorowania mogą być wystarczające do kontroli wirusa, pod warunkiem, że monitoruje się wolny chlor, aby upewnić się, że nie został on wyczerpany. Poprzednie badania nad trwałością innych koronawirusów i SARS w ściekach wskazują, że w przypadku braku dezynfekcji wirus może przetrwać w ściekach od kilku godzin do kilku dni – czytamy w informacji opracowanej przez Klarę Ramm, eksperta Izby.

Nad tym tematem pracują też jednak zagraniczni specjaliści. Marco Schlüter z IKT – Institut für Unterirdische Infrastruktur, jako przewodniczący grupy roboczej, podsumowuje wnioski, które sformuowali eksperci wraz z przedstawicielami niemieckich przedsiębiorstw wod-kan:

  • po pierwsze, należy zwrócić szczególną uwagę na bezpieczeństwo i higienę pracy;
  • po drugie, unikać niepotrzebnych zagrożeń;
  • po trzecie, konsekwentnie przestrzegać zwykłych zaleceń dotyczących higieny, takich, jak m.in. częste i dokładne mycie rąk.

Często do oczyszczania rąk używane są żele antybakteryjne. 

WHO przestrzega jednak, że w przypadku mocno zabrudzonych rąk należy umyć ręce mydłem, a nie używać żelu antybakteryjnego. 

Czy zagrożenie jest poważne?

Instytut Roberta Kocha (RKI), który jest odpowiedzialny za ocenę ryzyka chorób zakaźnych w Niemczech, obecnie nadal zakłada, że ryzyko zachorowania na COVID-19 dla ludności niemieckiej jest niskie do umiarkowanego. Jednak, jak potwierdzają eksperci z sektora wodno-kanalizacyjnego, w przypadku pracowników z tej branży ryzyko jest najprawdopodobniej wyższe niż w przypadku innych osób. Ponadto pracownicy ci wracają później do swoich rodzin, spotykają się z przyjaciółmi, rozmawiają z kolegami na korytarzu. A oni z kolei też mogą przenosić wirusa dalej – mówi Marco Schlüter.

Jak muszą postępować zatem spółki wod-kan w związku z koronawirusem?

Odesłanie pracowników do domu jest niemożliwe – należy przecież zapewnić miastom prawidłowo działający system doprowadzania wody i odprowadzania ścieków. Planowane modernizacje infrastruktury można przełożyć, ale nie można nie reagować, jeśli wydarzy się awaria.

Niemieccy specjaliści są jednomyślni: przede wszystkim nie wolno panikować. Ponadto niezwykle istotne jest informowanie i zachęcanie pracowników do zwracania uwagi na własne zachowanie, odświeżenia wiedzy na temat bezpieczeństwa i higieny pracy, niepodejmowania działań, które nie są niezbędne. Najważniejsze jednak jest stuprocentowe stosowanie się do zasad bezpieczeństwa.

Marcel Goerke z IKT przestrzega: zawsze należy nosić przepisową odzież ochronną, nigdy nie jeść, nie pić i nie palić w miejscu pracy, często myć ręce i dezynfekować oraz ściśle przestrzegać odpowiednich przepisów.

Polskie przedsiębiorstwa wod-kan zachowują się w tej kwestii wzorowo: w większości ograniczają pracę, dbając jedynie o niezakłóconą pracę podziemnej infrastruktury.

Koronawirus w ściekach: czy to niebezpieczne dla mnie?

Wirusy znajdujące się w ściekach są w znacznym stopniu usuwane podczas oczyszczania ścieków. Niebezpieczną dla przeciętnego obywatela jest zatem tylko jedna sytuacja: korzystanie z niedezynfekowanych toalet i łazienek, a także niedostateczna higiena własna i naszego otoczenia.

Niezależnie od naszej profesji, musimy pamiętać o tym, że najważniejszą rzeczą, jaką możemy zrobić w kontekście walki z pandemią, to mycie rąk. Apel o częste korzystanie z możliwości umycia dłoni i nadgarstków wodą z mydłem może wydawać się śmieszny, dopóki nie zwrócimy uwagi na zatrważające wyniki badań: około 30% Polaków (w innych krajach europejskich bywa to jeszcze większa część społeczeństwa) nie myje rąk po wyjściu z toalety. Działając w ten sposób, narażamy nie tylko siebie, ale też każdą inną osobę, która korzysta z tej samej łazienki, dotyka dotkniętej przez nas klamki czy innych powierzchni.

Google wraz ze Światową Organizacją Zdrowia promuje PIĄTKĘ:

  1. RĘCE: Myj je często
  2. ŁOKIEĆ: Staraj się w niego kaszleć (i kichać)
  3. TWARZ: Nie dotykaj jej
  4. STOPY: Stawaj w odległości co najmniej 1 m od innych
  5. SAMOPOCZUCIE: Czujesz się chory? Zostań w domu

Przeczytaj także: Spółki wod-kan chcą ograniczyć rozprzestrzenianie się epidemii