• Żołnierze w ciągu kilku godzin zmontują ponownie most pontonowy na Wiśle
  • Trwa już zgrzewanie rur, wkrótce zacznie się układanie rurociągów
  • Rozbiórka mosty wynikała z fali wezbraniowej, która przechodziła przez rzekę

Wojsko montuje, wodociągowcy utwardzili brzegi

Spinanie bloków pontonowych, zdaniem wojska, potrwa kilka godzin. Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w m.st. Warszawie SA, by ułatwić zadanie w ciągu ostatnich kilku dni utwardzało brzeg rzeki po opadnięciu fali wezbraniowej. Przejście fali zajęło około dwa tygodnie.

Na dniach wróci rurociąg

Firmy współpracujące z Wodociągami kończą już zgrzewanie elementów dwóch nitek zdemontowanych rurociągu.


Celem spółki jest jak najszybsze ponowne uruchomienie tymczasowego układu przesyłającego ścieki do oczyszczalni Czajka, dlatego rurociągi zostaną wciągnięte i ułożone na pontonach niezwłocznie po zakończeniu montażu mostu – deklaruje Renata Tomusiak, prezes MPWiK. Naszym zadaniem jest uruchomienie próbne rurociągów do końca tego tygodnia – dodaje.

Testy przed wznowienie przesyłu

Po zgrzaniu i ułożeniu tymczasowego układu przesyłowego zostanie sprawdzona jego szczelność, następnie rurociągi zostaną nawodnione, a most przejdzie testy obciążeniowe. Jeśli ich wynik będzie pozytywny Wodociągi rozpoczną rozruch systemu przesyłowego zasilanego pompami umiejscowionymi na terenie zakładu Farysa. Wznowienie przesyłania ścieków nie powinno zająć więcej niż kilka dnia, przy zachowaniu procedur bezpieczeństwa związanych z epidemią koronawirusa.

MPWiK wykorzystał przerwę spowodowaną ulewami do rozbudowy układu pompowego o kolejne urządzenia, które będą uruchamiane zamiennie w razie potrzeby.

Niebezpieczna fala wezbraniowa

Układanie dwóch rurociągów o średnicy 1 m każdy i łącznej długości 3,2 km pomiędzy dwoma zakładami – Farysa i Świderską zakończyło się 17 września 2020 r. Od 20 września były nimi transportowane ścieki do oczyszczalni „Czajka”, jednak 14 października, ze względu na falę wezbraniową na Wiśle i warunki zagrażające bezpieczeństwu przeprawy, Wojsko Polskie zdecydowało o czasowym rozpięciu mostu. Groźne dla jego dalszej eksploatacji były zarówno poziom wody w rzece, jak i – przede wszystkim – prędkość nurtu, która przekraczała bezpieczną prędkość 2,2 m/s. – informuje MPWiK.

Przeczytaj także: Przewiert pod Wisłą: coraz więcej sprzętu na placu budowy