Zużyte artykuły higieniczne, włosy, resztki jedzenia, używane podczas przygotowywania posiłków tłuszcze – to najczęstsze śmieci, które lądują w toaletach zamiast w koszu. W konsekwencji w kanalizacji powstają zatory, które powodują cofanie się ścieków i utrudniają pracę przepompowni oraz oczyszczalni. W Łodzi np. coraz większym problemem są złogi z tłuszczu, które wypełniają całe przekroje kanalizacyjnych rur. Ich udrażnianie jest sporym wyzwaniem.

Jak podaje Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi (ZWiK), najwięcej zatorów tego typu powstaje w kanałach znajdujących się przy barach szybkiej obsługi, piekarniach, cukierniach oraz szkolnych stołówkach. Przyczyniają się do tego niewłaściwe praktyki ich właścicieli oraz pracowników, którzy wylewają do kanalizacji tłuszcze zużyte podczas smażenia i pieczenia. Problem w tym, że wewnątrz przewodów zamieniają się one w zwarte bryły, które blokują przesył ścieków i powodują ich cofanie w instalacji wewnątrz budynków.
Kanały muszą być w takiej sytuacji udrażniane wodą pod wysokim ciśnieniem. W tym celu do przewodu kanalizacyjnego za pomocą 150-metrowego węża wprowadza się metalową dyszę, przez którą jest ona podawana. Jeśli to nie pomoże, złogi tłuszczu rozbijane są łańcuchowymi wyrzynarkami i metalowymi tarczami.
Zużyte w szkolnych stołówkach czy barach szybkiej obsługi tłuszcze spożywcze powinny trafiać do specjalnych separatorów. Nagromadzony w nich tłuszcz odbierają firmy, zajmujące się utylizacją tego typu odpadów. Jeżeli nie chcemy dopuszczać do sytuacji, w której ścieki wybijają w naszych piwnicach, powodując jednocześnie uciążliwy fetor, jeżeli nie chcemy ponosić kosztów udrażniania rur, to nie traktujmy kanalizacji jak śmietnik. Wylewanie do kanalizacji tłuszczów, wrzucanie do toalet papierowych ręczników, chusteczek z włókniny, patyczków higienicznych czy płatków do demakijażu sprawia, że rosną koszty utrzymania drożności miejskich kanałów – przypomina ZWiK, podając, że spółka usuwa zatory tylko w kanałach należących do miejskiej sieci. Jeśli chodzi o instalacje wewnętrzne, koszty ponoszą zaś wyłącznie właściciele budynków.
Źródło: ZWiK Łódź
Przeczytaj także: Badając ścieki, można przewidzieć liczbę zakażeń koronawirusem

Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!

Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.