Jak wyjaśnia Beata Pszczoła-Bryńska, wiceprezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinku, powodem zaistniałej sytuacji jest ogromna ilość zapytań do specyfikacji warunków przetargu. Rozstrzygnięcia przetargu można się więc spodziewać dopiero w połowie lutego. To jeszcze jednak nie musi wcale oznaczać, że wtedy wykonawca wejdzie od razu na plac budowy. Przegrani mogą oprotestować wyniki przetargu. Takie zdarzenie miało miejsce podczas pierwszego przetargu. Po drugim na podpisanie umowy nie odważył się sam PWiK. Najniższa cena, jaka została zaproponowana przez wykonawcę, opiewała na około 17 mln euro, czyli prawie dwa razy więcej niż wynikało z kosztorysów Przedsiębiorstwa.