W poprzednim felietonie pisałem, że otrzymałem wezwanie do sądu w sprawie sprzed kilkunastu lat. Na rozprawie okazało się, że sprzed jedenastu. Generalnie nie powinienem narzekać. Dzięki łaskawości Wysokiego Sądu nie musiałem jechać na rozprawę do Wrocławia, a w ramach tak zwanej pomocy prawnej zostałem przesłuchany przez sąd w Szczecinie. Wszystko przebiegło w miarę sprawnie. W miarę, bo jednak pewne perturbacje były.
TREŚĆ DOSTĘPNA DLA ZALOGOWANYCH
ZAŁÓŻ BEZPŁATNE KONTO I CZYTAJ BEZ OGRANICZEŃ
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Powiązane
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.