Jeden od roku istnieje w Warszawie, drugi zostanie wybudowany w Krakowie. Chodniki antysmogowe. Ich zadaniem jest ograniczenie emisji dwutlenku azotu – szkodliwego związku, emitowanego przede wszystkim przez samochody. Z badań wynika, że działają zgodnie z oczekiwaniami. Mimo tego nie będą miały istotnego wpływu na jakość powietrza.
Spaliny to główne źródło szkodliwego dwutlenku azotu. Fot. Adobe Stock / fotohansel
Pozytywne rezultaty
W ogólnym ujęciu, antysmogowe płyty chodnikowe, dzięki zawartości nanometrycznego ditlenku tytanu mogą w procesie fotokatalizy przekształcać tlenki azotu w substancje nieszkodliwe. Z cyklu badań przeprowadzonych przez spółkę Skanska z partnerami naukowymi wynika, że produkt działa skutecznie. Pomiary prowadzone przez kilka miesięcy pokazały, że stężenie NOx nad chodnikiem wykonanym z betonu zwykłego i betonu wykonanego ze specjalnego cementu TiOCem różniło się średnio o 31% na korzyść tego drugiego. Wykazano, że w przypadku uszkodzenia powierzchni elementu, beton nie traci właściwości fotokatalitycznych.
Nasze dotychczasowe doświadczenia opierają się na pilotażowym wdrożeniu tej technologii na projekcie Generation Park w Warszawie oraz przygotowaniu do jej wdrożenia w tych miastach, gdzie obserwujemy i zanotowaliśmy problem z jakością powietrza i wysokością stężenia tlenków azotu. Aktualnie skupiamy się na wdrożeniu w Krakowie, gdzie pomiary wykazały poziom stężenia NO – 500 µg/m³ już po zachodzie słońca, a w dzień 300 µg/m³, co jest podstawą do zastosowania takiej technologii – komentuje Anna Tryfon-Bojarska, menadżer ds. innowacji w spółce biurowej Skanska.
Dodaje, że spółka jest zadowolona z efektów działania chodnika w Warszawie. Zmierzone poziomy redukcji stężeń NO2 są tego samego rzędu, jak osiągnięte w eksperymentach laboratoryjnych, których wyniki są dostępne w literaturze. Co więcej, otrzymane wyniki potwierdzają prawdziwość informacji o stopniu redukcji stężeń tlenków azotu w powietrzu w pobliżu powierzchni fotoaktywnych, podawane przez producentów materiałów budowlanych.
Dla wszystkich aut chodników nie wystarczy
Jednak betonowy chodnik antysmogowy kosztuje o około 20–30% więcej niż tradycyjny, a zgodnie z informacjami producenta, obiekt o powierzchni boiska piłkarskiego (7 tys. m2) może rocznie zneutralizować tlenki azotu ze spalin 10 samochodów z silnikiem diesla (przy założeniu przejechania każdym 17 tys. km). Tymczasem do Warszawy każdego dnia wjeżdżają setki tysięcy pojazdów. Gdyby chodniki miały zredukować emisję tlenków azotu z tych aut, pokryłyby całą powierzchnię stolicy, łącznie z terenami zielonymi – tłumaczy Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego (PAS).
Podkreśla też, że takie instalacje są skuteczne przy dobrym nasłonecznieniu – w dni pochmurne czy deszczowe redukcja jest co najwyżej znikoma. Podobnie, gdy ich powierzchnia jest brudna. Efektywność zależy również od lokalizacji i natężenia ruchu.
Tego typu czynniki niewątpliwie mają wpływ na poziom redukcji zanieczyszczeń. Właśnie dlatego starannie dobieramy każdą lokalizację, gdzie decydujemy się na wdrożenie, dokładnie analizując te parametry. Wykonujemy także badanie jakości powietrza – pomiary stężenia tlenków azotu – informuje Anna Tryfon-Bojarska.
Za i przeciw
Piotr Siergiej przekonuje, że skoro tlenki azotu pochodzą przede wszystkim z rur wydechowych, to naprawdę skutecznym sposobem na redukcję emisji jest ograniczenie liczby pojazdów. Trzeba zredukować napływ samochodów do centrów miast i lokalizacji, w których ruch jest największy. To recepta na poprawę jakości powietrza stosowana w wielu miastach w Europie i na świecie. Poza tym NO2 to tylko część emisji. Do atmosfery dostają się też pyły zawieszone PM2,5, PM1 i drobniejsze, ze ścierających się opon i klocków hamulcowych. Pojawia się też tzw. unos – chmura pyłów wzbudzona przez przejeżdżające auto. A tego chodniki antysmogowe nie wyeliminują. Pieniądze na takie inwestycje lepiej przeznaczyć na działania efektywniej ograniczające zanieczyszczenia powietrza – komentuje rzecznik PAS.
Wątpliwości na temat zalet powierzchni służących do usuwania tlenków azoty wyraża też brytyjski raport Paints and Surfaces for the Removal of Nitrogen Oxides opracowany przez Air Quality Expert Group w 2016 r. Autorzy uważają, że trudno znaleźć jednoznaczne i silne dowody przemawiające za skutecznością takich rozwiązań. Twierdzą, że powierzchnie fotokatalityczne ograniczają emisję NO2 jedynie w ich bezpośredniej bliskości i wskazują na ryzyko wytworzenia kwasu azotowego i formaldehydu na takich instalacjach.
Z uwagi na „nowość” tej technologii, nadal pojawia się wiele różnych opinii z nią związanych. Co ważne, istnieje badanie normowe czyli standard określający wartości, jakie osiąga dany wyrób betonowy i każdy może dany wyrób sprawdzić. W naszym rozwiązaniu, w wyrobie betonowym otrzymujemy aktywną fotokatalitycznie powierzchnię, która pod wpływem światła słonecznego posiada zdolność do absorpcji tlenków azotu NOx i ich utleniania do jonów azotowych NO3-. Następnie jony te reagują na powierzchni betonu z wodorotlenkiem wapnia (Ca(OH)2), tworząc finalnie bezpieczne dla środowiska sole (azotany wapnia), które są spłukiwane przez opady atmosferyczne – podsumowuje Krzysztof Szerszeń, koordynator ds. badań i rozwoju produktów geotechnicznych w firmie Górażdże.
W Krakowie powstaje pierwszy antysmogowy chodnik (1,9 tys. m² powierzchni). Układany jest przy ul. Pawiej na odcinku 150 m – między Dworcem Głównym a estakadą nad al. 29 Listopada. Co prawda ułożenie chodnika z takich płyt jest droższe o około 20%, ale, jak obliczono, na obszarze z takim chodnikiem stężenie dwutlenku azotu jest o 30% niższe. Antysmogowy trotuar w Krakowie ma być gotowy pod koniec listopada br.
Przeczytaj także: Smog nasz powszedni
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.