Jego autorem jest uznany naukowiec, dr Nicholas Sloane, który na świecie znany jest m.in. z akcji ratowniczej przy statku wycieczkowym Costa Concordia w 2013 r. Zdaniem eksperta, przeholowanie lodowca jest nie tylko technicznie wykonalne, ale i opłacalne. Jedna, ważąca około 70 tys. ton góra lodowa, po rozpuszczeniu dostarczyłaby około 150 mln litrów wody dziennie przez rok. Zaspokoiłoby to, według Sloane’a, około jedną trzecią potrzeb Kapsztadu.

Góry lodowe, które są w zasięgu transportowym RPA, znajdują się na Antarktydzie, około 1200 mil morskich od RPA. Lodowiec mógłby być przetransportowany do RPA za pomocą specjalnych uprzęży, owiniętych tkaniną, która zabezpieczałaby górę przed roztapianiem. Podróż do Kapsztadu zajęłaby około trzy miesiące, a jej koszt oszacowano na około 130 mln USD.

Choć pomysł wydaje się niewiarygodny, rząd RPA poważnie zastanawia się nad jego wdrożeniem. Koncepcja wzbudziła także sporo emocji wśród innych naukowców, którzy mają spotkać się na specjalnym seminarium, by przedyskutować projekt.

Aktualnie mieszkańcy Kapsztadu mają limitowany dostęp do wody pitnej. Na jedną osobę przypada 50 litrów dziennie. Wodomierze są kontrolowane, a przekroczenie normy – karane. Jeśli w ciągu najbliższych miesięcy nie spadnie deszcz, władze ogłoszą tzw. Dzień Zero, po którym woda do picia będzie rozprowadzona wśród mieszkańców przez wojsko.

Przeczytaj także: W Kapsztadzie wkrótce zabraknie wody pitnej