W sobotę, 5 maja, doszło do najsilniejszego w historii kopalni Zofiówka wstrząsu. W chwili zdarzenia w kopalni znajdowało się 250 pracowników, z czego w rejonie występowania największego zagrożenia (na głębokości 900 m) pozostawało 11 górników. W niedzielę po południu wtórny wstrząs o niewielkiej sile spowodował wzrost stężenia metanu. Pięciu górników nie przeżyło wypadku, dwóch z obrażeniami trafiło do szpitala, czterem zaraz po zdarzeniu udało się uciec i wydostać na powierzchnię.
Kopalnia Borynia-Zofiówka-Jastrzębie. Fot. @kozielgrzegorz, Twitter
12 maja br. wieczorem pojawiła się informacja, że ratownicy dotarli do ciała pierwszego z trzech poszukiwanych górników. W niedzielę, 13 maja, odnaleziono ciało drugiego, a 16 maja rano podano, że trwa wydobywanie na powierzchnię ciała trzeciego górnika, którego odnaleziono pod jedną z konstrukcji w zniszczonym chodniku.
Akcja w Zofiówce trwała nieprzerwanie od 5 maja, a ratownicy – poszukujący trzech zaginionych górników – pracowali zarówno w dzień, jak i w nocy. Działania koncentrowały się wokół odcinka chodnika, skąd we wtorek, 8 maja, dotarły sygnały radiowe. Dotarcie tam utrudniło jednak rozlewisko, w którym mogło być nawet 400 m3 wody. Podjęto decyzję o realizowaniu równolegle trzech sposobów przedostania się przez wodę: poprzez jej odpompowywanie, penetrowanie przez nurków oraz wykonanie 100-metrowego odwiertu z innej części wyrobiska.
Na miejscu pracowało m.in. 16 zastępów ratowników z JSW, Polskiej Grupy Górniczej i Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego. Przebieg akcji był też konsultowany z ekspertami ze specjalnego zespołu ds. zagrożeń naturalnych, w którego skład weszli specjaliści z Akademii Górniczo-Hutniczej, Głównego Instytutu Górnictwa oraz Politechniki Śląskiej. W sumie w akcji wzięło udział około 2 tys. osób.
Akcja ratunkowa prowadzona była równolegle w dwóch chodnikach. Stężenie metanu w tym rejonie wynosiło 4%, czyli poniżej poziomu wybuchowości. W niektórych miejscach jednak stężenie tego gazu było kilkukrotnie wyższe – wynosiło nawet 24%, podczas gdy do wybuchów dochodzi przy stężeniu od 5 do 15%. Dlatego bardzo ważne było stałe napowietrzanie i instalowanie kolejnych elementów tzw. lutniociągu, którym powietrze doprowadzane jest do zawalonego obszaru. Powietrze w rejonie jednego z chodników wtłaczane było za pomocą znacznie wydajniejszego (dwukrotnie) wentylatora zasilanego elektrycznie. W akcji wykorzystywano także nowoczesny sprzęt, m.in. lokalizator oraz wideoendoskop.
Pracę ratowników spowalniały bardzo trudne warunki: przekrój wyrobiska, przez które się przedostawali, był niewielki – w pierwszej części miał 1,5 m wysokości, a dalej zaledwie 0,5 m.
Prokuratura wszczęła śledztwo ws. wypadku. Jest ono prowadzone m.in. pod kątem nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia górników.
W kopalni Borynia-Zofiówka-Jastrzębie od stycznia 1989 r. doszło w sumie do ponad 110 tys. wstrząsów. Jednak ten z 5 maja był najsilniejszy – jego moc to 40% sumy całej energii wyzwolonej podczas wszystkich tych wstrząsów.
Kopalnia Borynia-Zofiówka-Jastrzębie zatrudnia ponad 8 tys. pracowników. Obszar kopalni zajmuje ponad 52 km2. Dobowe wydobycie węgla wynosi około 17 tys. ton. Zakład należy do Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.