Dzięki dostawom surowca drogą morską oraz uwolnionym zapasom obowiązkowym Grupa Lotos ma zabezpieczone rezerwy ropy na kolejne tygodnie. Rafineria w Gdańsku pracuje stabilnie przy pełnym obciążeniu. Równolegle przedstawiciele koncernu, razem z pozostałymi rafineriami oraz PERN-em - liderem rozmów, pracują nad rozwiązaniem kwestii zanieczyszczonej ropy od strony technicznej, jak i handlowej – wyjaśnia koncern. Jak podkreśla Grupa Lotos, logistyka morska jest ważnym elementem w jej łańcuchu logistycznym.


Dzięki położeniu rafinerii w pobliżu morskiego terminala przeładunkowego ropy naftowej, koncern może pozwolić sobie na znaczną dywersyfikację dostaw surowca, m.in. z własnych złóż na Bałtyku (Lotos Petrobaltic) i na Litwie (Lotos Geonafta), jak również z Morza Północnego (Lotos Norge) czy z innych dalszych kierunków.


Od 19 kwietnia br. rurociągiem Przyjaźń, w kierunku na zachód przez Białoruś, płynęła zanieczyszczona ropa – wykryto przekroczenie norm chlorków organicznych. Przekroczenie norm wystąpiło również w przypadku ropy transportowanej do Polski. Tranzyt surowca wstrzymały PERN oraz operatorzy ukraińscy czy białoruscy. W efekcie władze Rosji wstrzymały przesył ropy rurociągiem Przyjaźń do Europy Wschodniej i Niemiec. W Polsce ciągłość przerobu i zaopatrzenia rynku w paliwa zapewniono dzięki uwolnieniu zapasów ropy naftowej.

Przeczytaj także: Czysta ropa z Rosji dotarła na Białoruś