Zarząd firmy Energa rozważa podniesienie celów dotyczących wymiany linii elektroenergetycznych napowietrznych na położone pod ziemią linie kablowe. Uzasadnia to problemami, jakie rodzą coraz częściej występujące w Polsce anomalie pogodowe. W wyniku nawałnic przedsiębiorstwa energetyczne notują liczne awarie, wiele linii wymaga natychmiastowej naprawy lub wymiany, a odbiorcy tracą dostęp do prądu na wiele godzin.
Energa stworzy sieć elektroenergetyczną pod ziemią? Fot. Pixabay
W strategii na lata 2016–2025 Energa założyła wymianę 3 tys. linii średniego napięcia na linie kablowe. W dalszej perspektywie chce skablować około 30% linii na terenach leśnych i zadrzewionych oraz część innych linii średnich i niskich napięć.
Biorąc pod uwagę ostatnie nawałnice, nie wykluczamy, że postawimy sobie jeszcze ambitniejsze cele dotyczące kablowania sieci. Paradoksalnie póki co na przeszkodzie do ich realizacji mogą stanąć niektóre regulacje rynku energetycznego. Liczymy jednak, że wraz z regulatorem uda się wypracować przyjazne rozwiązania. Chcemy stopniowo zbliżać się w zakresie skablowania sieci do standardów najwyżej rozwiniętych gospodarczo krajów Europy – mówi wiceprezes firmy Jacek Kościelniak.
Budżet na ewentualną modernizację sieci firma chce uzyskać z emisji obligacji hybrydowych od Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Miałaby to być kwota w wysokości 250 mln EUR.
W wyniku sierpniowych nawałnic zniszczonych zostało ponad 200 ciągów (180 km) linii średnich napięć. W kulminacyjnym momencie anomalii bez prądu było blisko 180 tys. odbiorców, korzystających z energii dostarczanej przez firmę.
Zeszłoroczne anomalie pogodowe udowodniły, że zasadne jest rozważanie sytuowania sieci elektroenergetycznej pod ziemią. Tego rodzaju linie są odporne na ekstremalne zjawiska pogodowe. Takie rozwiązanie wiąże się z wyższymi nakładami inwestycyjnymi. Jednak to skuteczny sposób na wyższą niezawodność dostaw, nawet w bardzo skrajnych warunkach pogodowych, a w dłuższej perspektywie daje też korzyści związane z dużo niższym kosztem eksploatacji tych linii – mówi wiceprezes firmy Jacek Kościelniak.
Energa, podobnie jak inni operatorzy systemów dystrybucyjnych, prowadzi aktualnie rozmowy z Urzędem Regulacji Energetyki (URE) ws. wyłączenia takich zdarzeń masowych (oprócz nawałnic także wichur) z kalkulacji wskaźników niezawodności SAIDI i SAIFI. Chce także, by w taryfie uwzględnione były podwyższone koszty, które generują inwestycje w skablowanie sieci.
Grupa Energa to spółka zajmująca się wytwarzaniem, dystrybucją i sprzedażą energii elektrycznej. Jest jednym z czterech największych przedsiębiorstw energetycznych w Polsce. Dostarcza prąd 3 mln odbiorców indywidualnych i biznesowych i zarządza 185 tys. km linii elektroenergetycznych. Sieć dystrybucyjna grupy obejmuje około 25% powierzchni kraju (blisko 77 tys. km²). W ostatnim czasie w zarządzie firmy doszło do zmian kadrowych. Z funkcji prezesa zrezygnował Daniej Obajtek. Aktualnie pełniącą obowiązki szefa zarządu jest Alicja Barbara Klimiuk, dotychczasowa wiceprezes ds. operacyjnych.
Przeczytaj także: Energa przeznaczy 1,2 mld zł na rozbudowę sieci
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.