Z niepotwierdzonych informacji koreańskich służb specjalnych wynika, że o proceder ten podejrzewana jest Korea Północna. Nie jest wykluczone, że ataki w USA i Korei Płd. mają wspólne źródło.

W Stanach Zjednoczonych atakom uległy m.in. strony Departamentu Skarbu oraz Transportu, Federalnej Komisji Handlu i Tajnej Służby (US Secret Service) jak również dziennika "Washington Post".

W Korei wiele prywatnych komputerów zostało zainfekowanych wirusem, który łączył równocześnie z głównymi stronami rządowymi Korei Południowej i Stanów Zjednoczonych.

W Korei Płd. zaatakowane zostały strony internetowe - pałacu prezydenckiego, ministerstwa obrony, parlamentu, banków Shinhan i KEB (Korean Exchange Bank).