Drogocenny drogowskaz umieszczono w Bolesławcu przy ul. Cieszkowskiego. Jednak, jeśli kierowca w porę nie zauważy tego znaku, nie ma co liczyć na powtórzenie. Ponadto, jeśli do miasta wjeżdża się od strony Jeleniej Góry lub Zgorzelca, próżno szukać kierunkowskazu do "zaginionej autostrady". Z ronda przy ul. Cieszkowskiego też wiadomo jedynie, jak dojechać do Zielonej Góry, a odnośnie autostrady nie ma żadnego znaku.
Miasto nie ustawia znaków, bo czeka, aż zajmie się tym zarządca drogi. Tłumaczenie GDDKiA jest takie, że Bolesławiec zaakceptował takie oznakowanie, więc nie ma co liczyć na dodatkowe znaki. To, co może zrobić GDDKiA, to zamiana znaku na większy, ale wciąż będzie to jeden na całe miasto znak. Może, jeśli wpłyną wnioski o dodatkowe oznakowanie, drogowcy zastanowią się, czy je zamontować.

Oznakowanie, które zaprowadziłoby kierowców do autostrady jest tym ważniejsze, że odcinek Krzyżowa - Jędrzychowice nie jest jeszcze uwzględniony na mapach cyfrowych ze starym oprogramowanie. AutoMapa zostanie zaktualizowana dopiero pod koniec roku i do tej pory nie zaprowadzi nas do drogi.