Zapisy tegoż projektu zupełnie nie przystają do wcześniejszych ustaleń i kierunku proponowanego przez pozostałe kraje. Proponuje się w nim m.in., iż ciężar finansowy związany ze zmianami klimatycznymi w krajach rozwijających zajmie się przyjmie na siebie Bank Światowy. Wcześniej rolę tę miał przejąć fundusz klimatyczny, który miał być nadzorowany przez ONZ. Założono również, że na ten cel zostaną przeznaczone znacznie mniejsze środki, niż zamierzano. Miałaby to być kwota około 10 mld USD rocznie (wcześniejsze ustalenia zakładały roczną kwotę na poziomie 15 mld USD).
Co więcej, wspomniane kontrowersyjne porozumienie mówi o przyznaniu krajom rozwiniętym wyższych limitów na emisję dwutlenku węgla niż biednym krajom. Na jednego mieszkańca w kraju rozwiniętym w roku 2050 miałaby to być wielkość 2,67 ton, a w krajach ubogich - 1,44 tony.

Dziennik powołujący się na brytyjskie rewelacje informuje, że projekt porozumienia będzie dyskutowany w przyszłym tygodniu na szczycie klimatycznym w Kopenhadze.