Analitycy prognozują, że dalsze konsekwencje trzęsienia ziemi mogą spowodować, że za euro będziemy płacić nawet 4,4 zł. Wówczas nasz dług wzrośnie do 55% w relacji do PKB, a wtedy przekroczony zostanie tzw. drugi próg ostrożnościowy.

Sytuacja w Japonii może w kolejnych dniach w jeszcze większym stopniu wpłynąć na stabilność naszych finansów, a to chociażby z takiego powodu, że Polska współpracuje z wieloma fabrykami samochodów, których praca została wstrzymana.

Na wartość naszej złotówki wpływ mają również informacje nadchodzące np. z Grecji czy Hiszpanii oraz spadkowa tendencja na giełdach.