Sprawa wydobycia gazu łupkowego w Polsce była też jednym z tematów w czasie wizyty amerykańskiego prezydenta w naszym kraju. Rozmowa będzie kontynuowana podczas polsko-amerykańskiego szczytu gospodarczego, zaplanowanego na jesień. Amerykanom zależy na tym, by PGNiG stracił monopol jeszcze przed tym, jak zaczną eksploatować gaz łupkowy w Polsce.

Podobnie jak Amerykanom tak i Unii Europejskiej nie podoba się to, że w Polsce nie jest przestrzegane prawo o konkurencji, a ceny gazu nie są kształtowane przez rynek. U nas ceny gazu ustalane są przez Urząd Regulacji Energetyki na wniosek PGNiG.

Rząd polski twierdzi, że czyni starania o to, by na polskim rynku gazowym zaczęły obowiązywać zasady konkurencyjności. Zajmuje się tym zespół ds. liberalizacji rynku gazu, złożony z przedstawicieli administracji państwowej, URE i sektora gazowego. Dla PGNiG złamanie jego monopolu jest sprawą bardzo trudną, bo jeśli do tego dojdzie, zostanie z dużą ilością drogiego paliwa z Rosji, którego nikt nie będzie chciał kupić, a PGNiG nie będzie w stanie zaproponować konkurencyjnych cen.

Obecnie płacimy Gazpromowi najwyższe ceny za dostarczanie gazu. Mniej płacą np. Niemcy, Francja, Czechy czy Węgry.