Nadal nie wyjaśniono przyczyn awarii, ale najprawdopodobniej chodzi o atak hakerski. Problem polegał na tym, że łączność internetowa w Chinach była przekierowywana na amerykański adres IP znajdujący się w Kalifornii, który nie reagował. W efekcie kiedy Chińczycy próbowali połączyć się z internetem, wyświetlały im się komunikaty o błędach. Nie działał prawidłowo główny serwer chińskiego systemu nazw domenowych (DNS).

Większość stron internetowych nie działała przez około 2 godziny, jednak inne – nawet kilkanaście godzin.