Od dawna Orlen prowadzi negocjacje z litewskim rządem w sprawie poprawy działalności rafinerii, jednak porozumienia nadal brak. Z drugiej strony Litwa twierdzi, że nie chce, żeby Rosjanie przejęli zakład, a taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny, jeśli dojdzie do jego sprzedaży. Koncern przeprowadza analizy w odniesieniu do kilku scenariuszy dalszych losów Możejek. Zastanawia się też nad likwidacją spółki.

Dlaczego Orlen ma takie problemy na Litwie?

Od czasu przejęcia rafinerii przez Orlen była ona rentowna tylko w 2012 r. Łączne straty od 2007 r. to 26 mln USD.

Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka, m.in. to, że ropa do rafinerii trafia nie rurociągiem, a drogą morską, co podnosi koszty transportu. Tory klejowe umożliwiające eksportowanie paliw zostały zdemontowane przez litewską spółkę kolejową. Stawki przewozowe są tam bardzo wysokie – o 50% wyższe niż w Polsce. Mimo ciągłych rozmów pomiędzy Orlenem a władzami Litwy nic się nie zmienia. Stan spółki pogarsza też zła sytuacja na rynkach paliwowych, w wyniku której w ciągu pięciu lat w Europie zamknięto ponad 20 rafinerii.

W 2006 r. zakup rafinerii w Możejkach przez PKN Orlen był największą polską inwestycją zagraniczną. Zakład kosztował ponad 2,34 mld USD.