Korzyści z uruchomienia transportu wodnego w Polsce przyniosłyby w ciągu 30 lat od 216 do 300 mld zł.
Fot. Pixabay
W trakcie konferencji "Transport Week" w Sopocie odbył się panel dyskusyjny poświęcony rozwojowi żeglugi śródlądowej w Polsce. Prezes spółki "Pętla Żuławska" Michał Górski powiedział wówczas, że szacunkowe koszty związane z rewitalizacją dróg wodnych (Wisła, Bug, Kanał Śląski, połączenie Odra-Dunaj) wynoszą około 105 mld zł w okresie 30 lat. Wyliczenia te odnoszą się do sytuacji, gdy około 40 mld zł pochodziłoby z budżetu państwa i byłby też poważny udział środków unijnych i inwestorów prywatnych.
Które inwestycje kosztowałyby najwięcej?
Wśród najdroższych inwestycji znalazłyby się: budowa kanału Wisła-Bug (40 mld zł), restrukturyzacja Wisły (36,9 mld zł) oraz budowa stopni energetycznych na Wiśle (16 mld zł).
Zdaniem Górskiego spodziewane korzyści z rewitalizacji dróg wodnych i uruchomienia na nich transportu mogłyby wynieść w ciągu 30 lat od 216 do 300 mld zł. Uważa on, że za kilka-kilkanaście lat transport śródlądowy będzie jedną z dźwigni rozwojowych Polski północnej, środkowej i południowej. By jednak do tego doszło, konieczne jest doprowadzenie tych dróg co najmniej do IV międzynarodowej klasy żeglowności.
Ogromne zaniedbania w sektorze żeglugi śródlądowej
W konferencji wziął również udział wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Paweł Brzezicki. Powiedział, że mamy do czynienia z wieloletnimi zaniedbaniami w sektorze, których nadrobienie potrwa nawet kilkadziesiąt lat. "Jeżeli chodzi o Wisłę, to straciliśmy pozycję, którą trzymaliśmy od kilkuset lat; to nie jest strata pokoleniowa, to strata dziejowa" - podkreślił. Zapewnił również, że wśród priorytetów rządu znajduje się nadrobienie zaległości w tym zakresie, oczywiście w takim stopniu, na jaki pozwala czteroletnia kadencja.
Transport wodny jest tani i ekologiczny
Jak podkreślał Górski, transport wodny jest ekologiczny, łatwy w obsłudze i przede wszystkim tani - przy wykorzystaniu 5 l oleju napędowego można przewieźć 1 tonę ładunku 4-6 razy dalej niż transportem lądowym. Kraje Europy Zachodniej, od lat wykorzystują drogi śródlądowe do transportu ładunków i pasażerów: Niemcy i Francja 10-15%, a Holandia 30%. W Polsce zaledwie 0,5% (ponad 7 mln ton) ładunków jest przewożonych za pomocą wody oraz około 1 mln pasażerów.
Działania na wodach śródlądowych zarzucono po 1989 r., w efekcie trasy te zarosły i zamuliły się, przez co są trudniejsze w żeglowaniu.
Eksperci podkreślali, że dotychczas nie powstało kompleksowe opracowanie, które w sposób ekonomiczno-finansowy odpowiadałoby na pytanie, czy rozwój żeglugi śródlądowej w Polsce jest ekonomicznie, społecznie i ekologicznie uzasadniony.
Drogi wodne w Polsce
W Polsce istnieje ponad 2 tys. km międzynarodowych dróg wodnych, z czego 208 km (około 10%) spełnia kryteria IV klasy technicznej. Na terytorium naszego kraju znajdują się trzy drogi wodne o znaczeniu międzynarodowym: E30 – łącząca Morze Bałtyckie z Dunajem, (biegnie Odrzańską Drogą Wodną od Świnoujścia przez Szczecin i Wrocław do granicy z Czechami); E40 – łącząca Bałtyk z Morzem Czarnym (od Gdańska przez Toruń do Warszawy, Narwią i Bugiem do Brześcia, gdzie łączy się z drogą wodną prowadzącą do Dniepru) i E70 – łącząca kraje zachodniej Europy z rejonem Kaliningradu.
Od 2007 r. kilka województw działa na rzecz rewitalizacji drogi wodnej E70.
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.