Pierwsze prace ruszyły w 2013 r. i zgodnie z pierwotnymi planami, inwestycja miała zakończyć się w tym roku. W październiku ub.r. rozwiązano jednak umowę z dotychczasowym wykonawcą, hiszpańską firmą Dragados.

- Niniejsza decyzja została podyktowana brakiem możliwości ukończenia kontraktu przez wykonawcę w założonym terminie i akceptowalnych kosztach, brakiem możliwości efektywnej współpracy z wykonawcą, przebiegającej z dochowaniem należytej staranności, poszanowaniem przepisów prawa powszechnego, wzajemnych zobowiązań oraz zasad właściwej współpracy przy realizacji inwestycji przez wykonawcę – informował wtedy Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach (RZGW), który w imieniu Skarbu Państwa pełni rolę inwestora podczas realizacji zadnia pn. „Budowa suchego zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz Dolny”.

Ochrona dla 2,5 mln zł

W trakcie prac hiszpańskiego przedsiębiorstwa całkowity koszt budowy wzrósł do 1,8 mld zł. To kwota niemal dwa razy większa od tej, jaka została zapisana w kontrakcie z wykonawcą (około 936 mln zł). W tej chwili mówi się, że całkowity koszt inwestycji ma wynieść 1,3 mld zł.

Budowa będzie kontynuowana zgodnie z założeniem, że to zbiornik suchy. Zmiana na tzw. zbiornik mokry jest kwestią kolejnych lat już po zakończeniu tej inwestycji.

Racibórz Dolny to obiekt kluczowy dla bezpieczeństwa przeciwpowodziowego Dolnego Śląska. Ma chronić 2,5 mln mieszkańców dorzecza Odry - od Raciborza do Wrocławia. Dodajmy, że z terenów zalewowych, które znajdują się w powiatach raciborskim i wodzisławskim, zostało przesiedlonych ponad 700 osób.

Przeczytaj także: Umowa z wykonawcą zbiornika Racibórz Dolny zerwana