Jako pierwsi na świecie zaobserwowaliśmy proces wiercenia w Kosmosie w warunkach mikrograwitacji i próżni po to, by w przyszłości umożliwić efektywne wydobywanie surowców z asteroid krążących w Układzie Słonecznym – mówi, cytowana w komunikacie, Dorota Budzyń, koordynator Projektu DREAM (DRilling Experiment for Asteroid Mining, czyli Eksperyment Wiercenia dla Górnictwa Asteroidalnego).

Jak dodaje Budzyń, zarejestrowane dane pokazały, że ruch wydobywanych cząsteczek na początku wiercenia jest chaotyczny, ale z czasem stabilizuje się, co pozwala określić dokładne kierunki przemieszczania. - Ich znajomość jest kluczowym parametrem pozwalającym na zbudowanie aparatury do przechwytywania cennych zasobów wydobywanych z asteroid – wyjaśnia.

Wiercenie w Kosmosie może być bardzo opłacalne. Wrocławianie będą szukać cennych minerałów na asteroidach, jak złoto czy platyna. Chcą w 2040 r. sprowadzić na Ziemię kilogram surowca z asteroidy.

Ciała te mają tak małą masę, że nie posiadają własnego pola grawitacyjnego, co utrudnia wszelkie prace wydobywcze. Głównym powodem, dla którego warto na nie lecieć, jest ich skład: są bogate w cenne materiały. Są to rudy żelazowo-niklowe, metale ziem rzadkich oraz złoto i platyna szeroko stosowane w elektronice - tłumaczy Budzyń, dodając, że według szacunków,  z asteroidy o średnicy 1 km można wydobyć aż 200 mln ton żelaza, 30 mln ton niklu i 1,5 mln ton kobaltu.

Koszt przeprowadzenie projektu określa się na 500 mln zł. Zespól DREAM z firmami Scanway, Space is More oraz Kell Ideas tworzą inicjatywę o nazwie Delta-V, a pieniądze mają pochodzić z własnej działalności wspomnianych przedsiębiorstw oraz od inwestorów.

Przeczytaj także: Wiertarka z Wrocławia poleciała w Kosmos