Dlaczego zmiany są konieczne?

Ustawa o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, która weszła w życie 16 lipca 2016 r. poczyniła szereg bardzo niekorzystnych zmian dla przedsiębiorców, którzy zainwestowali lub mają zamiar zainwestować w lądową energetykę wiatrową w Polsce. Podstawową wadą tego prawa jest to, że z uwagi na duże restrykcje odległościowe od zabudowy mieszkalnej praktycznie uniemożliwia się wydanie nowych pozwoleń na budowę elektrowni wiatrowych, natomiast pozwolenia na budowę wydane wcześniej ustawa unieważnia, o ile do połowy 2019 r. inwestycje nie zostaną oddane do użytkowania. Kilkakrotnie zwiększono również coroczne obciążenia podatkowe od turbin wiatrowych. Dotyczy to zarówno inwestycji, które mają powstać, jak i tych, które wcześniej zostały wybudowane. W tej sytuacji roczny podatek od jednej, średniej wielkości turbiny może przekraczać 200 tys. zł. Ponadto już za dwa lata duża część terenów w pobliżu istniejących wiatraków zostanie wyłączona z możliwości lokalizowania zabudowy mieszkaniowej. Są przypadki, gdzie na terenie całych miejscowości nie będzie możliwe wybudowanie nowego budynku mieszkalnego. To złe prawo, którego powstanie zostało oparte w większym stopniu o uprzedzenia do branży wiatrowej niż o sensowne argumenty.

Jakie przepisy zostaną zmienione?

Zamiast tzw. reguły „10H”, czyli dziesięciokrotnej wysokości turbiny jako minimalnej odległości od budynków mieszkalnych, proponujemy, by obowiązujące odległości od obszarów chronionych akustycznie oprzeć o najdalszy zasięg normowanego prawem oddziaływania. Ponadto chcemy, by podatek od turbin obowiązywał na takich zasadach, jak to ma miejsce dla wszystkich innych rodzajów inwestycji, a wydane już pozwolenia na budowę nie zostały unieważnione. Z kolei tereny wokół elektrowni wiatrowych miałyby być ograniczane w zabudowie tylko tam, gdzie występuje nadmierny hałas.

Jakie skutki zmiany te będą miały dla sektora  OZE w Polsce?

Dla sektora OZE w Polsce to bardzo ważne zmiany. Przede wszystkim niższy podatek pomoże uchronić wiele małych często rodzinnych firm przed bankructwem. Trzeba pamiętać, że wielu drobnych polskich przedsiębiorców zachęconych przez państwo do inwestycji w OZE wydało oszczędności całego życia nierzadko dodatkowo zaciągając kredyty. Dziś są w dramatycznej sytuacji. Istotne jest również by branża wiatrowa nie utraciła bezpowrotnie potencjału rozwoju tkwiącego w latami rozwijanych projektach, jest ich obecnie ponad 3 GW. Stoimy przed koniecznością transformacji energetyki do czystszych bardziej przyjaznych środowisku technologii, nie możemy pozwolić sobie na to by jedno z najtańszych źródeł energii odnawialnej nie mogło się w Polsce rozwijać. Bardzo ważne jest również to by przedsiębiorcy branży OZE nie czuli się pokrzywdzeni i na powrót darzyli nasze państwo zaufaniem.

Przeczytaj również: "Nowoczesna chce zmian w ustawie wiatrakowej"