Opinia komitetu nie jest dla Komisji wiążąca, ale jest koniecznym krokiem do przyjęcia decyzji – podkreślił rozmówca PAP.

Oficjalnie KE nie zabiera głosu w tej sprawie. Poinformujemy o decyzji, jak zostanie ona podjęta – powiedział PAP rzecznik KE Ricardo Cardoso.

Jeśli unijna komisja faktycznie zdecyduje o ugodzie z Gazpromem będzie to oznaczać brak formalnego uznania naruszenia reguł konkurencji przez rosyjską spółkę. Koncern uniknie też kary finansowej, która mogłaby sięgnąć nawet 10% jego globalnego obrotu.

Taki ruch KE nie spotkał się z aprobatą członków UE z Europy Środkowo-Wschodniej i szefów firm związanych z branżą paliwową.

Kiedy w 2017 r. dowiedziałem się, że Komisja Europejska planuje pójść w sprawie postępowania antymonopolowego na ugodę – byłem zdumiony – pisze w brukselskim Politico Piotr Woźniak, prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG). Teraz, kiedy zapoznałem się z udostępnioną przez media nieoficjalną propozycją prawnych konsekwencji wobec rosyjskiego giganta gazowego, jestem zarazem rozczarowany i zażenowany (…). Byłoby ironią losu, gdyby okazało się, że pieniądze zaoszczędzone na karach Gazprom zainwestowałby w rozwój Nord Stream 2 – dodał.

Zarzuty wobec Gazpromu dotyczą łamania przez koncern unijnych zasad konkurencji oraz realizowania strategii zmierzającej do podziału rynku gazu w krajach unijnych z regionu środkowej i wschodniej Europy. Jak przypomina PAP, w ocenie KE, rosyjska spółka utrudnia konkurencję na rynku gazu w ośmiu państwach: Polsce, Bułgarii, Czechach, Estonii, a także na Litwie, Łotwie, Węgrzech i Słowacji.

Przeczytaj także: Parlament Europejski będzie negocjował przepisy ws. Nord Stream 2