Jak wyjaśnia IMGW, Polska od kilku dni znajduje się w zasięgu rozległej zatoki, związanej z niżem z ośrodkiem nad południowo-zachodnią Rosją, w strefie frontu okluzji. Front ten oddziela bardzo ciepłe powietrze pochodzenia zwrotnikowego, napływające z północnego wschodu nad wschodnią część kraju, od chłodniejszego polarnego morskiego zalegającego na zachodzie Polski. W obrębie frontu, jak i na tworzących się liniach zbieżności wewnątrz zwrotnikowej masy powietrza, występowały burze, także z gradem, z silnymi opadami deszczu, ulewami, a miejscami z deszczem nawalnym.  Okresami na zachodzie i południu występowały jednostajne i przelotne opady deszczu także o silnym i ulewnym natężeniu – czytamy w komunikacie.

Do Polski front dotarł w poniedziałek, przebiegając najpierw przez wschodnią Polskę, następnie przemieszczając się na zachód kraju, a później na południe Polski. W związku z tym zanotowano wzrosty stanu wód – największe w woj. śląskim i małopolskim. Wzrosty te dochodziły do prawie 300 cm, co sprawiło, że szybko zanotowano przekroczenia stanów alarmowych na stacjach wodowskazowych.

Maksymalne przekroczenie stanu alarmowego wynosiło 112 cm na stacji wodowskazowej Nowy Targ na Czarnym Dunajcu. Natomiast przekroczenia stanów ostrzegawczych zanotowano na 25 stacjach wodowskazowych w dorzeczu Wisły (głównie w woj. małopolskim) oraz na trzech stacjach wodowskazowych w dorzeczu Odry – podało IMGW.

Według prognozy jutro (20.07) opady i burze będą przelotne i obecne głównie na wschodzie i w centrum kraju, od zachodu zaś nastąpi stopniowy zanik opadów.

Zobacz także: Obfite deszcze: most w Białym Dunajcu zagrożony