W ciągu jednej doby w śląskich kopalniach poniosło śmierć dwóch górników. 30-letni pracownik kopalni Knurów-Szczygłowice zginął w wypadku, do którego doszło 850 m pod ziemią. Drugi, 49-letni górnik, pracował w kopalni Murcki-Staszic. Zginął 500 m pod ziemią.
Wypadki w kopalniach. Fot. plantic / Shutterstock
Górnik z zakładu w Knurowie był maszynistą podziemnej lokomotywy. Jak podaje Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach, podczas wyjazdu lokomotywą z zajezdni lokomotyw na poziomie 850 m poszkodowany wychylił się z kabiny lokomotywy i został dociśnięty do obmurza tamy wentylacyjnej.
Z kolei w Murcki-Staszic, po tragicznym wypadku, w wyniku którego śmierć poniósł 49-letni pracownik zakładu, doszło do wstrząsu, wskutek którego siedmiu górników doznało niegroźnych obrażeń.
Przyczyny obu wypadków oraz wstrząsu bada nadzór górniczy.
Jak podaje Polska Agencja Prasowa (PAP), tylko w tym roku w polskich kopalniach węgla kamiennego zginęło 12 górników. Najtragiczniejszy wypadek miał miejsce w Jastrzębiu Zdroju, w Zofiówce, 5 maja br., gdzie wskutek tąpnięcia zginęło pięciu górników.
Przeczytaj także: Tragedia w kopalni Zofiówka
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.