Sebastian Kurz, kanclerz Austrii, powiedział, że europejskie państwa, uczestniczące w realizacji projektu Nord Stream 2, w pełni popierają budowę i są nią nadal zainteresowane. Odniósł się tym samym do niegasnących kontrowersji, jaki projekt ten wywołuje w całej Europie. Gazociąg, który połączy Rosję i Niemcy, ma być przeprowadzony z pominięciem naturalnych krajów tranzytowych, m.in. Ukrainy i Polski.
Nord Stream 2 ma być oddany do użytku w 2019 r. Fot. Ksanawo / Shutterstock
Kurz, podczas spotkania z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, miał dodać, że należy wyjaśnić niektóre kwestie prawne, m.in. interesy Ukrainy, którą Austria uważa za ważny kraj tranzytu gazu.
Putin nawoływał z kolei do „zdrowego rozsądku”. Według niego popyt na gaz będzie rósł, a pomysł, by Europa kupowała surowiec od innych regionów – np. USA – za cenę 30% wyższą niż od Rosji, jest „głupotą” i świadczy o „rozrzutności”. Wyraził też przekonanie, że to prosta droga do „obniżenia globalnej konkurencyjności”.
Gazociąg Nord Stream 2 to planowana druga nitka rosyjsko-niemieckiego rurociągu do przesyłu gazu ziemnego o długości 1200 km. Jego trasa ma być przeprowadzona po dnie Bałtyku i omijać terytoria krajów bałtyckich oraz Ukrainy. Przepustowość gazociągu wyniesie 55 mld m³ gazu rocznie. Nitka Nord Stream ma być gotowa w 2019 r.
W projekt, którym zarządza rosyjski Gazprom, zaangażowanych jest pięć zachodnioeuropejskich firm energetycznych: OMV z Austrii, BASF-Wintershall i Uniper z Niemiec, francuska Engie oraz brytyjsko-holenderska Royal Dutch Shell.
Zobacz także nasz TEMAT SPECJALNY: NORD STREAM 2
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.