Ponad 1,2 mld osób na całym świecie ma utrudniony dostęp do wody, a 200 mln cierpi z pragnienia. W Polsce kłopotów z wodą na razie nie mamy, ale na każdego z nas przypada jej rocznie tylko 1600 m³, czyli trzy razy mniej niż na przeciętnego mieszkańca Europy. Pora więc, żebyśmy poważnie zaczęli podchodzić do oszczędzania wody pitnej. Świetnym na to sposobem jest budowa systemów odzysku deszczówki. Na szczęcie w ramach coraz większej liczby inwestycji budowlanych przewiduje się tego typu rozwiązania.
Fot. Bianca/Adobe Stock
Woda z deszczu w toaletach
200 mln zł będzie kosztować budowa siedziby Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego w Szczecinie. W kompleksie deszczówka będzie wykorzystywana do spłukiwania 79 sedesów oraz 17 pisuarów. System został zaprojektowany w taki sposób, że woda opadowa z dachów ma trafiać do zbiorników retencyjnych, skąd, po uprzednim oczyszczeniu, będzie pobierana do centrali deszczowej, a następnie kierowana do instalacji wody szarej, doprowadzającej ją do toalet. Woda z wodociągów wykorzystywana będzie tylko, jeśli w zbiornikach zabraknie deszczówki.
Instalację na wodę z deszczu przewidziano także w projekcie nowego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu. Także w tym przypadku deszczówka, zebrana z ulic, parkingów i dachów, służyć będzie do spłukiwania toalet. Do jej magazynowania przewidziano zbiorniki o łącznej pojemności ponad 1,6 mln litrów. Wodę opadową wykorzystuje się też w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Wielkopolskiego w Poznaniu. W tym wypadku wykorzystywana jest do podlewania tarasów i np. mycia posadzki parkingu podziemnego.
Odzysk deszczówki na dworcach
Z deszczówki postanowiła także korzystać spółka PKP S.A. Kolejarze w całym kraju budują Innowacyjne Dworce Systemowe; we wszystkich projektowane są systemy odzysku wody opadowej, która ma służyć do spłukiwania toalet. Również lotnisko Kraków-Balice szykuje się do budowy tego typu infrastruktury. Instalacja oczyszczająca deszczówkę odprowadzaną z terenu portu ma być połączona z obecną infrastrukturą wód opadowych oraz Potokiem Olszanickim (4-kilometrowym ciekiem, który wypływa z Balic w kierunku węzła na autostradzie A4 i dalej w stronę Rudawy).
Powstrzymać wodę z deszczu
W Polsce coraz częściej dochodzi do gwałtownych opadów. Na takie zjawiska nie są przygotowane zaprojektowane pod kątem innych realiów kanalizacje, co prowadzi do podtopień. Z tego powodu w kilku miastach, jak np., Wrocław czy Lublin, rozpoczęto projekty, w ramach których mieszkańcy mogą otrzymać dotację na budowę urządzeń do odzysku deszczówki. Ponadto np. we Wrocławiu powstać ma Park Krzycki, w którym zaplanowano m.in. zbiornik wodny, kaskady, ogródki skalne, a także system wykorzystywania wód opadowych. Celem jest zatrzymywanie deszczówki w miejscu jej opadu.
Lokalne zagospodarowanie wody opadowej ogranicza ryzyko powodzi oraz stanowi istotną ulgę dla systemów kanalizacji deszczowej. Dla gospodarzy i sympatyków zieleni miejskiej istotne są jednak korzyści widoczne w przestrzeniach, w których zatrzymujemy wody opadowe. W tych miejscach możemy dostarczyć deszczówkę na tereny zieleni, co znacząco poprawi jakość i kondycję szaty roślinnej. Za tym idą kolejne korzyści, takie jak: obniżenie temperatury, efekt cienia czy możliwość lokalnej produkcji warzyw i owoców – tłumaczył w rozmowie z portalem inzynieria.com dr inż. arch. krajobrazu Łukasz Dworniczak, wiceprezes Stowarzyszenia Architektury Krajobrazu.
Zielona infrastruktura
W polskich miastach, m.in. w Radomiu czy Białymstoku, zaczynają powstawać tzw. zielone przystanki. Na ich dachach sadzi się rośliny odporne na niekorzystne warunki atmosferyczne. Taki dach może zatrzymać nawet 90% deszczówki, jaka spadnie na niego w ciągu roku. Ponadto przyczynia się też do obniżenia temperatury. Moim zdaniem obecnie powinniśmy wdrażać proste i tanie rozwiązania z zakresu małej retencji, takie jak: ogrody deszczowe, muldy chłonne, beczki na deszczówkę lub rozszczelnienie powierzchni utwardzonych. Są one możliwe do realizacji praktycznie we wszystkich rodzajach przestrzeni publicznej – dodał dr inż. arch. krajobrazu Łukasz Dworniczak.
Musimy oszczędzać wodę
Coraz częściej zmagamy się także z suszami. Z tego powodu od jakiegoś czasu powstaje pierwszy w naszym kraju kompleksowy plan przeciwdziałania skutkom suszy, w ramach którego budowane będą m.in. zbiorniki retencyjne. Za jego wprowadzenie odpowiada Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Dokument ma być gotowy na koniec 2020 r. „Wody nie może zabraknąć. Pamiętaj o wodzie” – to hasło kampanii społecznej, w której promocję włączył się znany aktor Łukasz Nowicki. Zresztą, różne środowiska zachęcają nas do oszczędzania wody pitnej, wskazując, że na potrzeby gospodarstw domowych, jak np. mycie auta, podlewania ogródka czy pranie, możemy wykorzystywać deszczówkę (koszt 360-litrowego zbiornika na wodę deszczową z kranikiem to około 300–400 zł). Jednym ze sposobów na zagospodarowanie wody deszczowej są również np. zielone ściany. Rośliny, wraz z podłożem, chłoną wodę, opóźniając w ten sposób jej odpływ do kanalizacji. Przyczynia się to do zmniejszenia obciążenia sieci kanalizacji deszczowej w szczytowych momentach.
Jeśli w najbliższym czasie nie zaczniemy jeszcze lepiej gospodarować wodą, na zmianę będziemy zmagać się ze sutkami podtopień i susz.
Przeczytaj także: Deszczówka – prawdziwa rewolucja dopiero przed nami
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.