Teren Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej został zajęty przez Rosjan w pierwszym dniu zbrojnej inwazji na Ukrainę – 24.02.2022 r. Od tego czasu pojawiają się niepokojące informacje, świadczące o tym, że okupant nie dba o zachowanie niezbędnych środków ostrożności na skażonym radioaktywnie terenie. 

Od kilku dni płoną napromieniowane po katastrofie z ’86 lasy – powoduje to uwolnienie do atmosfery substancji radioaktywnych, które w łatwy sposób mogą być przenoszone przez wiatr na dalekie odległości, zagrażając nie tylko Ukrainie, ale całej Europie.

Gaszenie ognia uniemożliwiają rosyjskie wojska okupacyjne. Choć MAEA w komunikacie sprzed trzech dni podała, że lasy płoną na tych obszarach, na których obserwowano podobne pożary w ostatnich latach, niepokoją obecne warunki atmosferyczne. Przez tegoroczną suszę szybko powiększa się obszar zajęty ogniem.

Z powodu wietrznej i suchej pogody zwiększy się intensywność i obszar pożarów, co może prowadzić do pożarów na dużą skalę, z którymi trudno sobie poradzić nawet w czasie pokoju – zauważa Ludmyła Denisowa i dodaje: apeluję do Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej o jak najszybsze wysłanie ekspertów i sprzętu gaśniczego na Ukrainę, aby uniknąć nieodwracalnych konsekwencji. 

Państwowa Agencja Atomistyki, która monitoruje sytuację radiacyjną w Polsce na bieżąco, w niedzielę rano podała, że nie odnotowuje żadnych niepokojących wskazań. 

Na terenie Polski nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi oraz środowiska - przekazała na Twitterze.

Przeczytaj także: Ukraina: Rosjanie zniszczyli nowoczesne laboratorium w Czarnobylu