Najwyższa Izba Kontroli (NIK) na wniosek Sejmowej Komisji do Spraw Energii i Skarbu Państwa sprawdziła, jak wysokie świadczenia wypłacano kadrze kierowniczej spółek Skarbu Państwa w latach 2011–2017. Odkryła, że część odpraw i odszkodowań z tytułu zakazu konkurencji nie miała ekonomicznego uzasadnienia.
NIK wzięła pod lupę działania spółek Skarbu Państwa. Fot. Daniel Krasoń/Adobe Stock
Przyczyną największej liczby nieprawidłowości było nadużywanie zapisów tzw. ustawy kominowej. Są to regulacje z 2000 r., które dotyczą wynagradzania osób kierujących podmiotami prawnymi, należącymi do państwa lub samorządu. Miały one ograniczyć rozmiar nierówności pomiędzy pensjami szeregowych pracowników i kierowników, prezesów czy członków zarządu, gdyż ustanawiały pułap płacowy dla tych drugich.
Jeden artykuł tej ustawy umożliwia jednak zatrudnienie członka zarządu na podstawie kontraktu managerskiego – i z tego wyjątku nader chętnie korzystano. Takie kontrakty nie obligują bowiem do ograniczenia wysokości wynagrodzenia. Jak podają urzędnicy, wypłaty po zmianie umowy na kontrakt zwiększały się nawet ponad czterokrotnie, a co za tym idzie, zwiększały się też odprawy i inne świadczenia, np. wypłaty z tytułu zakazu konkurencji (nawet o 120 tys. zł).
Choć NIK potwierdza, że wszystkie świadczenia były wypłacane zgodnie z przyjętymi przez spółki zasadami, to w opinii kontrolerów przy ustalaniu ich wysokości w wielu przypadkach brakowało i merytorycznego, i ekonomicznego uzasadnienia. Co gorsza, wysokość wynagrodzeń kadry kierowniczej rosła mimo pogarszających się wyników finansowych spółek – wartość łącznych przychodów ze sprzedaży obniżyła się o 28,1%.
Sytuacja zaczęła się stopniowo poprawiać po wprowadzeniu ustawy o wynagrodzeniach zarządu, która weszła w życie 9 września 2016 r. i uniemożliwiła dowolne kształtowanie wysokości pensji kadry kierowniczej, odpraw czy odszkodowań. Maksymalna wysokość odpraw dla członków zarządu zatrudnionych na podstawie umowy o pracę, została ograniczona do trzykrotności miesięcznego wynagrodzenia, a w ustawie o wynagrodzeniach zarządu trzykrotności jego stałej części.
Spółki Skarbu Państwa pod lupą NIK
NIK przeprowadziła kontrolę w 28 strategicznych spółkach, takich jak JSW, Lotos, PGNiG, ORLEN, Energa, Enea czy PKP PLK. Sprawdzane firmy uznały, że dane dotyczące wynagrodzeń i związanych z nimi odpraw członków kierownictwa stanowią tajemnicę przedsiębiorstw, dlatego Izba podała zebrane informacje łącznie.
Źródło: Najwyższa Izba Kontroli
Wielka wymiana kadry w latach 2016–2017
W badanym przez NIK okresie zajmowane stanowiska kierownicze opuściło w sumie 1295 osób, przy czym ogromna część osób opuściła stanowisko w dwóch ostatnich latach. Szczególnie dużą wymianę kadr stwierdzono w jednej ze spółek Grupy C – spośród 88 dyrektorów, zwolniono 72. Wśród nich 41 osób zajmowało swoje stanowiska krócej niż dwa lata, 12 osób mniej niż rok. NIK uznała taką politykę kadrową za niewłaściwą, ponieważ zbyt częste zmiany na stanowiskach kierowniczych nie mogą pozytywnie wpływać na jakość zarządzania – czytamy w raporcie.
Izba ustaliła też, że spośród odchodzących z badanych spółek członków kadry kierowniczej odprawy dostało 467 osób, odszkodowania z tytułu zakazu konkurencji przyznano 547 osobom. W tej grupie 107 osób wraz z odejściem z pracy odebrało szczególnie wysokie świadczenia, przekraczające w sumie po 500 tys. zł. Dziesięciu osobom wypłacono powyżej 2 mln zł, dwie osoby dostały ponad 3 mln, jedna ponad 4 mln zł.
Częstą praktyką było zawieranie porozumień z członkami kadry kierowniczej, w ramach których, w zamian za zgodę na natychmiastowe odejście z pracy, wypłacano im wyższe odprawy i odszkodowania: NIK podkreśla, że jest to działanie niegospodarne. Największe wypłaty, po części związane z tą praktyką, miały miejsce w latach 2015–2017. Wydano wtedy w sumie ponad 50,7 mln zł, co stanowi 69,5% wszystkich odpraw przyznanych w okresie objętym kontrolą. Odszkodowania z tytułu zakazu konkurencji, wypłacone w tym samym okresie wyniosły łącznie niemal 93 mln zł, a to jest 63% sumy wszystkich odszkodowań przyznanych od 2011 do 2017 r.
Dużym błędem według NIK jest także zapis w umowie o pracę, który pozwala na wypłacenie odprawy w wysokości sześciomiesięcznego wynagrodzenia zasadniczego w przypadku samodzielnego złożenia wypowiedzenia przez pracownika. Zdarzył się m.in. przypadek, iż przez to pracownik, po przepracowaniu niespełna czterech miesięcy, otrzymał sześciomiesięczne wynagrodzenie w formie odprawy oraz trzymiesięczne wynagrodzenie za okres wypowiedzenia, w czasie którego został zwolniony z obowiązku świadczenia pracy!
Zakaz konkurencji
Kolejny problem to wypłaty świadczeń wynikające z zakazu konkurencji. Przepisy ustawy kominowej ich nie przewidywały, mimo to w latach 2011–2016 wypłacano je w 26 spośród 28 badanych spółek na podstawie jednego z artykułów Kodeksu pracy. Odszkodowania z tego tytułu wprowadziła natomiast ustawa o wynagrodzeniach zarządu, ograniczając ich maksymalną wysokość do sześciomiesięcznej części stałej pensji.
Zdaniem Izby wypłacenie tych odszkodowań było niegospodarne, ponieważ zawieranie przewidujących je umów nie było poprzedzone rzetelną analizą ryzyka istniejących zagrożeń i sposobu ich minimalizowania, nie sprawdzano też, czy zwalniani pracownicy rzeczywiście przestrzegają zakazu konkurencji.
Jak twierdzi NIK, treść tego rodzaju umów oznacza de facto kierowanie zwalnianych członków kadry kierowniczej na wysokopłatne urlopy. To dlatego, że – chcąc zachować wypłacone odszkodowanie – nie mogą oni podejmować żadnej działalności zbieżnej, choćby w najmniejszym stopniu z profilem działalności spółki, w której byli zatrudnieni dotychczas. Zdaniem Izby kierowanie na takie wielomiesięczne urlopy osób wykształconych, z dużym doświadczeniem zawodowym (zwłaszcza menedżerskim) jest także niekorzystne z punktu widzenia rozwoju gospodarki narodowej.
Najwyższa Izba Kontroli za niegospodarne uznała także przypadki, w których zwalnianym członkom kadry kierowniczej wypłacano ekwiwalenty za niewykorzystane urlopy przy jednoczesnej rezygnacji w okresie wypowiedzenia ze świadczenia przez nich pracy. W sumie kosztowało to spółki ponad 10 mln 200 tys. zł. Kodeks pracy natomiast mówi o tym, iż pracownik w czasie wypowiedzenia jest zobowiązany wykorzystać przysługujący mu urlop, jeżeli pracodawca go udzieli.
Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła również przypadki wypłaty ekwiwalentów za niewykorzystane urlopy tym członkom zarządów spółek, którzy z umów o pracę przechodzili na kontrakty menedżerskie. W ocenie NIK powinno to nastąpić dopiero po wykorzystaniu przez nich urlopu. Zmiana formy zatrudnienia była dobrowolna i oznaczała dla konkretnego członka zarządu znaczący, nawet kilkakrotny wzrost wynagrodzenia. Badane przez NIK spółki wypłacały też ekwiwalenty za niewykorzystane urlopy w związku z wejściem w życie ustawy o wynagrodzeniach zarządu, kiedy to z członkami kadry kierowniczej rozwiązywano umowy o pracę i zawierano w ich miejsce umowy o zarządzanie. Jakkolwiek spółki nie złamały prawa, to według NIK postępowały w tych przypadkach niegospodarnie.
NIK uznała też za istotne, że ministrowie odpowiedzialni za nadzór nad spółkami nie wykazywali zainteresowania wypłacanymi odprawami i innymi świadczeniami.
Przeczytaj także: Transport publiczny na celowniku Najwyższej Izby Kontroli
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.