• Stężenie pyłu PM10 w ciągu siedmiu lat spadło w Krakowie o ponad 45%
  • W tym czasie reszta Małopolski zmniejszyła tę emisję o 29%
  • Poziom rakotwórczych benzo(a)pirenów w mieście zredukowano, ale w regionie wzrósł

Powietrze lepsze, ale smog nie odpuszcza

Eliminacja źródeł ciepła wykorzystujących węgiel, drewno czy nawet odpady przyniosła pozytywne efekty, ale to nie czas na świętowanie sukcesu. Zapylenie w sezonach grzewczych wciąż jest zdecydowanie za wysokie, a dni z przekroczeniami dopuszczalnych stężeń pyłów zawieszony także znacząco przekraczają dopuszczalne normy. Ten problem wiąże się emisją napływającą z gmin otaczających Kraków i kotlinnym położeniem powodującym, że zanieczyszczenia mogą długo pozostawać w powietrzu.


Eliminacja paliw stałych

Walka ze smogiem rozpoczęła się w 2012 r. i odtąd liczba kotłów i pieców węglowych sukcesywnie spadała. Tylko w 2019 r. wyeliminowano niemal 4200 takich urządzeń, pozostało ich zaledwie 1800, co oznacza, że w ciągu ostatnich 10 lat zanotowano 20-krotny spadek. Uchwały antysmogowe miasto wprowadzało już w 2013 i 2016 r., a 1 września 2019 r. weszła w życie kolejna, całkowicie zakazująca ogrzewania paliwami stałymi.

Analiza AGH

Jakie są skutki walki ze smogiem sprawdzili prof. Piotr Kleczkowski i mgr inż. Katarzyna Kotarba z Akademii Górniczo-Hutniczej. Wnioski są jednoznaczne: jakość powietrza w grodzie Kraka poprawia się szybciej niż w reszcie Małopolski. W trakcie badań porównano tempo spadku stężenia zanieczyszczeń powietrza w mieście i w województwie (z wyłączeniem Krakowa). Przeanalizowano wpływ redukcji paliw stałych w ogrzewaniu indywidualnym, które ma największy wkład na tworzenie smogu. Zwrócono też uwagę, że w regionie niedawno także wprowadzono regulacje antysmogowe, jednak są one znacznie łagodniejsze od miejskiej.

Kraków szybszy od regionu

Z dokumentu Analiza zmian jakości powietrza w Krakowie oraz województwie małopolskim w latach 2012-2020, badań zleconych przez Krakowski Alarm Smogowy (KAS) wynika, że poziom stężenia pyłów PM10 w porównaniu sezonów grzewczych 2019/20 i 2012/13 zmniejszył się w stolicy Małopolski o prawie 45,5%, a w pozostałej części woj. małopolskiego o niemal 29%. W przypadku groźniejszych pyłów PM2,5 wynik ten to bez mała 44% w mieście i ponad 32% w reszcie Małopolski. Niepokój budzą zmiany stężenia benzo(a)pirenów (jako miarodajne uznano porównanie sezonów 2019/20 i 2014/15). Tu stolica województwa zanotowała spadek o niemal 43%, podczas gdy w regionie nastąpił wzrost o około 14,5%. A głównym źródłem tych rakotwórczych związków chemicznych są właśnie piece i kotły opalane węglem i drewnem oraz – niestety – także odpadami np. tworzyw sztucznych czy gumy.

Zmiana stężenia pyłów zawieszonych w Małopolsce (%)

 

Kraków

Województwo bez Krakowa

Sezony grzewcze

PM10

- 45,42

- 28,73

2012/13–2019/20

PM2,5

- 43,76

- 32,15

2012/13–2019/20

benzo(a)pireny

- 42,82

+ 14,41

2014/15–2019/20

Źródło: Analiza zmian jakości powietrza w Krakowie oraz województwie małopolskim w latach 2012-2020

Wciąż zbyt dużo dni ze złym powietrzem

W badaniu analizowano także liczbę dni z przekroczeniami stężeń PM10 (przy normie 50 µg/m3 i dopuszczalnych 35 dniach z większym zapyleniem w roku). Tu także spadek w Krakowie jest nieco szybszy niż w regionie, jednak w okresie objętym przez badania w mieście do takich zdarzeń dochodziło częściej niż w reszcie Małopolski. Być może jest to spowodowane wielkością obszaru w których powstają przekroczenia. Kraków zajmuje znacznie mniejszy obszar niż województwo, na którym mogą powstawać wysokie stężenia, w warunkach atmosferycznych sprzyjających gromadzeniu się zanieczyszczeń. W przypadku województwa badany jest znacznie większy obszar, w którym warunki atmosferyczne są zróżnicowane, tak więc przynajmniej w części województwa następuje rozprasza­nie zanieczyszczeń – komentują autorzy badań.

Niezależnie od przyczyn, mimo spadku, w stolicy Małopolski wciąż liczba dni z przekroczeniami normy jest znacznie wyższa od dopuszczalnej – w sezonie 2019/2020 było ich 64, najmniej od początku walki ze smogiem, ale wciąż za dużo przy przyjętym limicie 35 dni.

PM10. Liczby dni z przekroczeniami dobowego stężenia w Krakowie w sezonach grzewczych 2012/13–2019/20

µg/m3

2012/13

2013/14

2014/15

2015/16

2016/17

2017/18

2018/19

2019/2020

50

125

118

177

106

102

93

88

64

100

35

27

28

20

31

7

8

2

150

11

8

5

5

16

2

0

0

Źródło: Analiza zmian jakości powietrza w Krakowie oraz województwie małopolskim w latach 2012-2020

Problem emisji z transportu

Dodatkowym problemem Krakowa jest niskie tempo ograniczania stężenia dwutlenku azotu (NO2). Jak podkreślono w analizie, trudno jednak formułować wnioski, ponieważ w mieście tylko jedna stacja mierzy ten parametr. Poza tym ograniczanie liczby szkodliwych palenisk niewiele zmieni – źródłem emisji NO2 jest przede wszystkim transport (wkład trzykrotnie większy niż z ogrzewania indywidualnego). A w mieście zakorkowane ulice to codzienność. Pocieszeniem jest fakt, że przekroczenia norm są lokalne, nie dotyczą całego obszaru miejskiego, a jednogodzinne przekroczenia występują stosunkowo rzadko (w Krakowie i w województwie).

Smog płynie z zewnątrz

Zatem wciąż priorytetem jest redukcja pyłów zawieszonych. Stolica Małopolski sama nie zdziała już wiele. Tu skutecznie wyeliminowano paliwa stałe, ale wciąż pozostaje problem napływu zanieczyszczeń z gmin ościennych (tzw. obwarzanka). W 2018 r. łączny udział całego napływu z zewnątrz wraz z tłem naturalnym oceniano w Krakowie na podstawie modelowania na około 45% mierzonego w Krakowie stężenia pyłów zawieszonych PM10. Wynika stąd, że nawet intensywne ograniczanie emisji zanieczyszczeń w Krakowie może przynieść jedynie ograniczony spadek mierzonych w Krakowie stężeń – konstatują autorzy badań.

Przeczytaj także: Złe powietrze nad Polską