Zatrute dzieci w Rybniku

Przeprowadzone w Rybniku, jednym z najbardziej zanieczyszczonych miast w Polsce, badania wykazały, że tzw. czarny węgiel kumuluje się w organizmach młodych ludzi. Badacze z Francji i Belgii zbadali 500 uczniów rybnickich szkół i w ich moczu wykryli wysokie stężenia tej toksycznej, rakotwórczej substancji. Sam czarny węgiel to cząsteczki zawarte w pyłach zawieszonych, które wraz ze smogiem dostają się do krwioobiegu i wątroby. Osadzają się, a z czasem ich ilość rośnie prowadząc do zaburzeń pracy organów wewnętrznych.

W Rybniku poziom tych substancji przekraczał 10-krotnie stężenia u ich koleżanek i kolegów ze Strasburga. To igranie ze zdrowiem i życiem – wykryto m.in. związek między pyłami zawieszonymi kumulującymi się w młodych organizmach a guzami mózgu.


Dzieci narażone są szczególnie, a niska jakość powietrza prowadzi np. do pogorszenia funkcji poznawczych, co przyczynia się do słabszych wyników w nauce i może wpłynąć na całe przyszłe życie. Z kolei osoby starsze są podatne na zwiększone ryzyko chorób krążenia i układu oddechowego, a także nowotwory.

Pot i znój w walce o jakość powietrza

Dlatego walka ze smogiem o poprawę jakości powietrza jest żmudna, ale konieczna. Do tej pory w części województw przyjęto uchwały antysmogowe, własne działania prowadzą też miasta. O tym jak trudna to walka, świadczy przykład Krakowa, miasta, które jako pierwsze w Polsce rozpoczęło aktywne działania na rzecz eliminacji źródeł niskiej emisji i całkowicie zakazało stosowania paliw stałych – węgla i drewna do celów grzewczych. W ciągu lat zdołano wymienić znakomitą większość „kopciuchów” na nowoczesne urządzenia (dopuszczono wyłącznie instalacje na gaz ziemny i lekki olej opałowy) lub podłączono mieszkania i domy do sieci ciepłowniczej. Ale smog wciąż jest w mieście obecny.

Pyły wciąż w mieście

Głównymi narzędziami zmagań o jakość powietrza były dotacje do nowych instalacji oraz dopłaty do ich eksploatacji. Efekty są widoczne, średnioroczne zanieczyszczenia pyłami zawieszonymi spadły do poziomu bliskiego normie, jednak stolica Małopolski wciąż zalicza się do miejscowości, w których liczba dni smogowych przekracza obowiązujący limit (35 dni), a stacje pomiarowe w pobliżu zatłoczonych ulic wykazują znaczące przekroczenia dziennych limitów poziomów emisji pyłów PM10 i PM2,5. Według danych Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska (GIOŚ), w 2019 r. najwyższe zanotowane stężenie PM10 w Krakowie wyniosło 188 μg/m3 przy normie do 50 μg/m3 (dla całej Małopolski rekord wyniósł 238 μg/m3). Na jednej z ośmiu stacji pomiarowych wystąpiło 125 dni smogowych, średnia dla miasta jest niższa, ale zdecydowanie powyżej poziomu przyjętego jako maksymalny.

Kotlina i okolica

Dlaczego tak się dzieje? Gród Kraka leży w kotlinie, gdzie – szczególnie w sezonie grzewczym – mało jest wietrznych dni kiedy pyły są rozpraszane, a dodatkowo położenie w niecce terenowej powoduje długotrwałe utrzymywanie zanieczyszczeń napływających z gmin ościennych, czyli tzw. krakowskiego obwarzanka. W samym mieście swój udział ma gęsty ruch samochodowy. Właśnie stacje przy zakorkowanych ulicach najczęściej wykazują wysokie zapylenie. Podobne problemy mają miasta i regiony południowej Polski ze względu na ukształtowanie terenu czy gęste zaludnienie i koncentrację przemysłu oraz energetyki (jak na Śląsku). Północna i środkowa Polska, na płaskich terenach z większą liczbą dni wietrznych, jest mniej narażona na długotrwałe okresy wpływu uciążliwych i szkodzących zdrowiu pyłów zawieszonych, co nie znaczy, że problem nie istnieje.

Źródła emisji pyłów zawieszonych PM10 (%)

Sektor komunalno-bytowy i inne

44

Procesy przemysłowe

14

Rolnictwo

12

Przemysł wytwórczy i budownictwo

10

Transport

8

Emisja lotna pyłów

5

Energetyka

5

Odpady

2

Źródło: GIOŚ

Może pomogą uchwały

Nową szansą są regulacje podejmowane przez samorządy wojewódzkie – 13 z nich przyjęło w różnej formie uchwały antysmogowe. Tu pierwsza była Małopolska, gdzie wprowadzono najbardziej restrykcyjne zapisy. Np. choć nie zakazano węgla, to zabroniono dofinansowywania zakupów kotłów węglowych ze środków publicznych. Uchwał nie wprowadzono tylko w woj. warmińsko-mazurskim, podlaskim i lubelskim.

Każdy samorząd samodzielnie decyduje o kształcie i zakresie uchwał, ale w ogólnym ujęciu dotyczą one określenia dopuszczalnego udziału frakcji ziaren węgla w paliwie; zakazu stosowania węgla brunatnego, mułów i flotokoncentratów na cele grzewcze, a także dopuszczalnej wilgotności drewna oraz wymagań jakościowych dla kotłów, pieców i kominków. Zapisy różnią się m.in. w zakresie stosowania – dla całego województwa lub tylko wybranych obszarów czy w okresie przewidzianym na wymianę starych kotłów na nowoczesne i mniej pylące.

Nie tylko PM10

Zwykle koncentrujemy się na pyłach zawieszonych, przede wszystkim PM10, z którym akurat dorosłe organizmy w miarę dobrze  sobie radzą wykasłując zanieczyszczenia, mniej zwracamy uwagę na PM2,5, czyli drobiny zalegające w organach wewnętrznych. Co ciekawe, większość stacji pomiarowych nie rejestruje poziomu właśnie tego pyłu, choć jest on zagrożeniem znacząco większym. Rzadko mówi się też o silnie rakotwórczym benzo(a)pirenie (B(a)P), który zwykle emitowany jest wraz z innymi pyłami zawieszonymi. Niezwykle groźny, potrafi długo utrzymywać się w powietrzu.

Cała lista toksycznych substancji

To jednak nie koniec listy. GIOŚ bada 12 substancji. To dwutlenek siarki SO2, dwutlenek azotu NO2, tlenek węgla CO, benzen C6H6, ozon O3, pył PM10 i PM 2,5, a także zawartość ołowiu, arsenu, kadmu i niklu w PM10 oraz benzo(a)pirenu w tym samym pyle. Na szczęście w większości przypadków w Polsce nie ma z nimi poważnych problemów. Wciąż zagraża nam benzo(a)piren, a w miarę spadku poziomu pyłów zawieszonych w smogu, większego znaczenia nabierze dwutlenek azotu NO2 emitowany przez samochody i przemysł, który jest znacznie bardziej toksyczny od CO czy tlenków siarki. To problem szczególnie istotny w większych miastach z zakorkowanymi ulicami. Przeciwdziałania polegaja na zwiększeniu roli komunikacji miejskiej wyposażanej w nisko- i bezemisyjne pojazdy oraz rozwój motoryzacji elektrycznej i wykorzystującej czyste paliwa alternatywne, jak wodór.

Przeczytaj także: Nowy program ochrony powietrza na Śląsku