Aktualnie dwa fluidalne bloki energetyczne Elektrowni Siersza (153 MW każdy), tak jak starsze jednostki węglowe produkują energię elektryczną tylko wtedy, kiedy w systemie przesyłowym brakuje prądu. Są wykorzystywane coraz rzadziej. W 2021 r. pracowały 11 tys. godzin, a w 2023 r. 7,5 tys. Bloki nie zarabiają na siebie, ich koszty stałe pokrywają kontrakty z rynku mocy. Ten system wsparcia kończy się 31 grudnia 2025 r. – informuje koncern.

Dla elektrowni w Sierszy pojawiło się kilka scenariuszy. Pierwszy jest uzależniony od ustawowego przedłużenia rynku mocy dla źródeł węglowych. Dlatego spółki Tauron Polska Energia i Tauron Wytwarzanie zabiegają o szybkie przeprowadzenie aukcji uzupełniających na rynku mocy na lata 2026–2028. W przypadku wygranej będzie można pokryć koszty stałe bloków i planować ich dalszą eksploatację. Drugi zakłada komercjalizację poprzez repowering – przystosowanie jednostek do spalania innego rodzaju paliwa, np. biomasy. Rozważana jest też budowa magazynu energii.

Będziemy szukać modelu biznesowego, który pozwoli uzyskać wyniki ekonomiczne i będzie mieć wpływ na lokalną społeczność i miejscową gospodarkę – powiedział prezes Grupy Tauron Grzegorz Lot.

W razie konieczności zamknięcia bloków węglowych w Sierszy, ogrzewanie (elektrownia produkuje też ciepło) będzie zapewnione za pomocą np. kotłowni kontenerowych na gaz lub olej opałowy.

Przeczytaj także: PGE planuje budowę elektrowni szczytowo-pompowej Młoty