Zagrożone są dostawy energii dla Warszawy, Poznania, Gdańska, Szczecina, a we wschodniej Polsce konieczna jest rozbudowa sieci - mówią przedstawiciele Polskich Sieci Elektroenergetycznych Operator S.A. Istotne jest, by wokół aglomeracji zostały wybudowane tzw. obwodnice energetyczne. Problemem nie są pieniądze, lecz przeszkody prawne. Do realizacji inwestycji konieczne jest uzyskanie zgody właścicieli działek, na których ma być ona przeprowadzona. Budowa 1 km linii to koszt ok. 4 mln zł na terenach wiejskich, a 6 mln zł w miastach. PSE Operator podaje, że połowa tych kosztów zazwyczaj wypłacana jest na odszkodowania dla właścicieli.

W tym roku na inwestycje ma zostać przeznaczone 900 mln zł, ale pomimo wysokich nakładów, ich realizacja niekoniecznie nastąpi szybko. Budowa 700-m odcinka linii energetycznej w rejonie Trójmiasta, która rozpoczęła się w 2000 r., została przerwana na skutek niezadowolenia właścicieli z proponowanego odszkodowania. Wznowiono ją po czterech latach sporów. Podobna sytuacja ma miejsce w gminie Kórnik, przez którą ma przebiegać linia zasilająca Poznań. W Łagiszy sama budowa 8 km linii przy nowej elektrowni trwała trzy miesiące. PSE Operator miał jednak przez trzy lata związane ręce, z powodu blokowania inwestycji przez właściciela trzech z 355 działek, przez które przechodziła.

Praktycznie nie ma w kraju regionu, w którym rozbudowa sieci energetycznej nie byłaby konieczna, a bez zgody na to właścicieli gruntów, której uzyskanie trwa od kilku do kilkunastu lat, przedsięwzięcia nie da się zrealizować.

Sieci energetyczne w Polsce w większości były zakładane ponad czterdzieśli lat temu, a to oznacza, że są już bardzo wyeksploatowane. Jeśli linie nie będą bardzo szybko modernizowane, podobne sytuacje, związane z odcinaniem dopływu prądu, będą zdarzały się coraz częściej na obszarze całego kraju, dezorganizując wszystkie sfery życia i działalności.