Od wtorkowego popołudnia śnieg padał głównie w południowych częściach Polski, natomiast przed godziną 20.00 dotarł również do Warszawy. Strażacy mieli ręce pełne roboty. Z powodu warunków pogodowych najwięcej pracy mieli na terenie województw - dolnośląskiego, śląskiego, opolskiego i łódzkiego. Tylko na Dolnym Śląsku zanotowano ponad 850 interwencji, a w sumie było ich ponad tysiąc.

Mimo śniegu, deszczu i silnego wiatru powroty z długiego weekendu przebiegały wieczorem bez większych utrudnień. Co najważniejsze, nie doszło do żadnego tragicznego wypadku.

We wtorek wieczorem w regionie Wałbrzycha, Kotliny Kłodzkiej i Jeleniogórskiej, Legnicy i Wrocławia prądu nie miało 102 tys. odbiorców. W wielu miejscach usuwanie awarii utrudniały powalone drzewa, połamane gałęzie i zalegający śnieg. Obecnie około 26 tys. odbiorców, głównie mieszkańcy rejonu Wałbrzycha, Kotliny Kłodzkiej i Jeleniogórskiej, Karpacza, Szklarskiej Poręby, Legnicy i Sobótki pod Wrocławiem, nadal pozostają bez prądu.

Ponadto kolejarzom udało się usunąć drzewo, które pod ciężarem śniegu złamało się na tory w okolicach miejscowości Włoszczowa w Świętokrzyskiem. Tym samym przywrócono ruch pociągów na trasie Kraków - Warszawa.