Pytany o budowę elektrowni jądrowej w Polsce wyjaśnił, że jesteśmy jako kraj na etapie rozmów z Komisją Europejską odnośnie do pakietu zimowego (czyli nowych przepisów dotyczących rynku energii, przygotowanych przez KE, jednocześnie szukając rozwiązania, które umożliwiłoby Polsce osiągnięcie maksymalnej emisji CO2 na poziomie 550 g na kWh.

Polska potrzebuje trzyblokowej elektrowni jądrowej o mocy około 4,5 tys. megawatów - podsumował rozważania minister, dodając, że osiągnięcie wyżej wspomnianego pułapu mogłoby być zaplanowane na 2050 r. Wtedy zaledwie 50% energii produkowane byłoby z węgla.

Według przedstawiciela resortu energii Komisja Europejska ze zrozumieniem przyjęła naszą propozycje, ale oczekuje konkretnych rozwiązań - odpowiednie dokumenty są przygotowywane. Tchórzewski przyznał, że część państw deklaruje chęć rezygnacji z energetyki jądrowej, ale na razie jest to dla nich perspektywa wieloletnia.

W drugiej połowie sierpnia br. "Dziennik Gazeta Prawna" podawał, iż w kwestii budowy elektrowni jądrowej możliwa jest współpraca z Chinami. Polska miałaby zapłacić Chinom 220-250 mld zł za budowę dwóch reaktorów o mocy do10 GW, każdego w innej lokalizacji (obecnie brane są pod uwagę Lubiatowo-Kopalino i Żarnowiec), Chińczycy natomiast w ramach rewanżu zainwestowaliby w Polsce równowartość tej kwoty.

Minister podkreślił, że liczy na pozytywny odzew ze strony wicepremiera Mateusza Morawieckiego, wiedząc, iż wielu Polaków sprzeciwia się elektrowniom jądrowym.

Przeczytaj także: W Elektrowni Dolna Odra zbudują blok gazowy