W związku z wojną w Ukrainie powinniśmy przyśpieszyć budowę elektrowni atomowej w Polsce – stwierdziła minister klimatu i środowiska Anna Moskwa w rozmowie przeprowadzanej 18 marca br. w Poranku Rozgłośni Katolickich "Siódma9".
Fot. Adobe Stock
Minister Moskwa powiedziała, że każdy atak Rosji na infrastrukturę gazową, ciepłowniczą i atomową może być potencjalnie niebezpieczny – to samo dotyczyłoby ewentualnej elektrowni atomowej – ale przypadek wojny według niej to skrajna sytuacja. Oczywiście w interesie Federacji Rosyjskiej jest, żebyśmy przestraszyli się energii atomowej i pobiegli po nowy kontrakt jamalski, ale to się nie stanie – zaznaczyła.
Pierwsza polska elektrownia jądrowa powstać ma w gminie Choczewo w woj. pomorskim. Rozpoczęto już nawet przygotowania do budowy drogi, która umożliwi do niej dojazd. Zgodnie z Programem Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ) Polska planuje budować nowoczesne, ale sprawdzone i duże reaktory typu PWR. W Polityce Energetycznej Polski do 2040 r. zakłada się, że w 2033 r. uruchomiony zostanie pierwszy blok polskiej elektrowni jądrowej o mocy około 1–1,6 GW. Kolejne bloki będą wdrażane co dwa–trzy lata, a cały program jądrowy zakłada budowę sześciu bloków o mocy do 9 GW.
O polskiej siłowni mówi się szczególnie wiele od momentu podpisania w połowie lutego br. w Waszyngtonie przez KGHM umowy z NuScale w sprawie rozpoczęcia prac nad wdrożeniem sześciu reaktorów modułowych SMR w Polsce. Pierwszy z nich ma powstać do roku 2029. Kontrakt obejmuje zaprojektowanie i wybudowanie elektrowni atomowej zawierającej co najmniej sześć małych modułowych reaktorów nuklearnych SMR o łącznej mocy 462 MWe, z opcją rozszerzenia ich do 12.
Przeczytaj także: W elektrowni jądrowej w Czarnobylu grozi wyciek promieniowania
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.