Natomiast budowa nowych wałów to kwestia nie tylko projektowania, ale także pozyskania gruntów, rozstrzygnięcia przetargów na wykonawcę i dopiero rozpoczęcia budowy.  Budowa nowocześniejszych wałów to kwestia przyszłości - możliwe, że następnego roku – stwierdził Miller. Dodał, że biorąc pod uwagę, że od ostatniej powodzi upłynęło 6 tygodni, tempo odnowy wałów jest wystarczające.

Minister tłumaczył, że przyczyny tego, że wały nie utrzymały wody podczas powodzi, były bardzo różne. "W niektórych miejscach woda przelała wał, w innych ze względu na niewłaściwe podłoże przebiła pod wałem lub wyrwała świeżo przygotowany wał, który nie zdążył nabrać wytrzymałości mechanicznej" - mówił. Zauważył, że największych problemów nie spowodowały wały wiślane, tylko jej dopływów na tzw. cofce. Jego zdaniem, należy właściwie obliczyć parametry tych zabezpieczeń.