Jakkolwiek od czasu wielkiej powodzi wykonano szereg prac związanych z zabezpieczeniami oraz budową i modernizacją urządzeń przeciwpowodziowych, o całkowitym bezpieczeństwie nie ma mowy. Dolnośląska stolica potrzebuje, by w dorzeczu Odry powstały odpowiednie urządzenia hydrologiczne i przeciwpowodziowe. Tymczasem jedna z najważniejszych inwestycji nadal nie może wystartować - mowa tu o zbiorniku retencyjnym w Raciborzu. Dodatkowo aż ponad 30% wałów powodziowych jest w bardzo złym stanie. Poważne opóźnienia występują w realizacji całego „Programu dla Odry 2006”. 

Na początku tego roku Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport na temat realizacji tego programu w latach 2007-2010. Ocena nie była dobra. Ustalono, że podjęte działania mogą przynieść efekty jedynie miejscowo, jednak cały region nadal jest w poważnym stopniu zagrożony powodzią. Za jedno z najpoważniejszych uchybień uznano to, że nie rozpoczęto inwestycji kluczowych dla Programu. Wymienia się tu np. zbiorniki retencyjne Racibórz, Wielowieś Klasztorna i Kamieniec Ząbkowicki. Stan 1,6 tys. km z 3,5 tys. km wałów określono jako fatalny. Zgodnie z założeniami realizacja programu powinna się zakończyć w 2016 r., jednak opóźnienia są już tak duże, że dotrzymanie tego terminu zdaje się nie być możliwe. 

Niedawno we Wrocławiu rozpoczęły się prace modernizacyjne przy Wrocławskim Węźle Wodnym. W ramach pierwszego etapu działań zmodernizowane i odbudowane zostanie 6 km wałów  na odcinku Blizanowice - Trestno. Prace mają się zakończyć jesienią przyszłego roku, a ich koszt to 14 mln zł. W następnym etapie zmodernizowane zostaną lewostronne obwałowania w rejonie Praczy, Maślic, Janówka i Siechnic oraz prawostronnych wałów w okolicach Rędzina i Różanki - podaje PAP. (Wrocławski Węzeł Wodny jest największym w kraju i jednym z największych w Europie systemów dróg wodnych oraz budowli hydrotechnicznych w aglomeracji miejskiej).

Efektem powodzi sprzed 15 lat było zalanie około 30% powierzchni Wrocławia. Straty wyniosły ponad 750 mln zł.