Ludzie z terenów, na których wystąpił kataklizm i władze regionów są oburzeni postawą rządu, który dobę po trzęsieniu ziemi skończył akcję ratowniczą. Podkreśla się też opieszałość służb ratunkowych w działaniach. Z relacji osób będących na miejscu wynika, że znacznie większym zaangażowaniem niż służby wykazali się zwykli ludzie.

Deszcz krytyki spadł również na prezydenta kraju, który nie odwołał swojej wizyty w Arabii Saudyjskiej, dokąd udał się na spotkanie Organizacji Współpracy Islamskiej w sprawie kryzysu w Syrii.