Spółka ma już ścisłe wytyczne koncernowe dotyczące podstawowych zasad postępowania w aktualnych warunkach. Przemysław Nowak podkreśla, że w związku z dynamicznie zmieniającą się sytuacją obowiązujące zasady mogą być aktualizowane lub całkowicie zmienione. W naszym postępowaniu kierujemy się zasadą, że życie i zdrowie pracowników jest dla nas najwyższą wartością. Dlatego wprowadzamy bardzo radykalny rygor przestrzegania zasad higieny. W tym zakresie zdajemy się całkowicie na kompetencje krajowych służb sanitarnych i bezwzględnie przestrzegamy ich rekomendacji – komentuje dyrektor generalny.

Firma od dwóch tygodni wyjaśnia pracownikom specyfikę zagrożenia poprzez edukację i informowanie. Zapewniono środki do prowadzenia spotkań wewnętrznych w trybie on-line, a pracownicy biurowi mogą przejść na pracę zdalną (home-office). Zachowujemy odpowiednie środki ostrożności na budowach oraz zapewniamy możliwie najbardziej higieniczne warunki noclegów i spożywania posiłków. Nasze projekty realizujemy na terenie całego kraju, podstawowa zasada to praca w małych i stałych zespołach. Szczególnie istotne jest unikanie rotacji wśród naszych specjalistów – informuje Przemysław Nowak.

Dyrektor generalny uważa, że odpowiedzialność za zdrowie i życie pracowników oznacza także odpowiedzialność za zapewnienie im środków do życia. Najbardziej skuteczną gwarancją utrzymania standardu wynagradzania jest kontynuowanie prowadzonych prac tak długo, jak długo nie generuje to bezpośredniego negatywnego wpływu na stan zdrowia załogi. Dlatego obecnie koncentrujemy się na zapewnieniu bezpieczeństwa pracowników w trakcie realizacji robót – wyjaśnia.

Epidemia koronawirusa może utrudnić dostawy materiałów czy sprzętu z zagranicy. Jest za wcześnie, żeby jednoznacznie ocenić ryzyko przerwania łańcucha dostaw niezbędnych materiałów. Mamy już jednak pierwsze ostrzeżenia mówiące o tym, że płynność dostaw produktów wymagających większej ilości komponentów w procesie ich produkcji może być zachwiana – mówi Przemysław Nowak.

Według firmy, po okresowym spowolnieniu wynikającym z możliwych kwarantann, utrudnionego przepływu pracowników oraz dostaw materiałów, które uniemożliwią prowadzenie prac, dojdzie do ograniczenia przychodów i – w efekcie – do problemów w wielu firmach z płynnością finansową. Po takim okresie firmy z naszej branży będą potrzebowały mocnego zastrzyku nowych zleceń. W moim przekonaniu zdolność do ogłaszania nowych przetargów przez inwestorów będzie miarą odpowiedzialności za branżę geotechniczną i bezwykopową – uważa dyrektor generalny spółki Aarsleff.

Pandemia koronawirusa wywiera negatywny wpływ na światowe gospodarki - w Chinach przejściowo zamykano lub ograniczano produkcję w wielu sektorach. Jak na tym tle wyglądają problemy branży geotechnicznej i bezwykopowej? Zdaniem Przemysława Nowaka mamy do czynienia z bardzo wczesnym etapem procesu, którego końca nie sposób dzisiaj przewidzieć. W pierwszych dniach najbardziej odczuwalna jest dla nas obawa o przyszłość naszych pracowników i ich rodzin. Czynnikiem generującym najwięcej obaw jest całkowita niepewność zdarzeń w najbliższych dniach i tygodniach. Z biegiem czasu zapewne na pierwszy plan wyjdą problemy organizacyjne i finansowe – twierdzi dyrektor generalny.

Trudno jednak odpowiedzieć na pytanie, jak na sytuację tych dwóch branż wpłynie długoterminowy paraliż. By podjąć taką próbę, należałoby dysponować wiarygodną prognozą skali rozprzestrzenienia się atakującej nas choroby i zastosowanych w związku z tym restrykcji ograniczających możliwość świadczenia pracy i dostaw materiałów. Z pewnością mamy do czynienia ze zdarzeniem nieprzewidywalnym i jednocześnie mającym bardzo duży wpływ na losy naszej branży – podsumowuje Przemysław Nowak.

Przeczytaj także: Tarcza antykryzysowa – pięć pakietów i 212 mld zl dla gospodarki