Absolwent studiów na wydziale inżynierii środowiska o technologiach bezwykopowych wie bardzo niewiele. O projektowaniu z ich zastosowaniem – jeszcze mniej. Jako projektant, nawet posiadając uprawnienia, nie ma wystarczającej wiedzy i doświadczenia, by poprawnie zrealizować zlecone mu zadanie – tak wynika z analiz Beaty Nienartowicz z Politechniki Wrocławskiej, która zajmuje się naukowo m.in. tematyką projektowania w technologiach bezwykopowych.
Beata Nienartowicz, Politechnika Wrocławska. Fot. Quality Studio
Badaczka dokonała przeglądu planów studiów na wydziałach inżynierii środowiska na polskich politechnikach i uczelniach technicznych pod kątem godzin poświęconych technologiom bezwykopowych. Wyniki – jak przyznaje – bardzo ją zaskoczyły, mimo iż podejrzewała, że sytuacja ta nie wygląda najlepiej.
Najważniejsze politechniki w Polsce wypadły bardzo źle. Na ich wydziałach jest mniej więcej od dwóch do czterech godzin lekcyjnych w formie wykładów poświęconych technologiom bezwykopowym. Studenci dowiadują się, że są takie metody, ale nie ma w ogóle czasu, by zagłębić się w tę tematykę. Na tym tle wyróżniają się Politechnika Świętokrzyska i Uniwersytet Zielonogórski, gdzie tym zagadnieniom poświęcony jest cały kurs w zakresie 30–35 godz. Studenci poznają metody bezwykopowe lepiej, ale nadal nie ma tu miejsca na naukę projektowania w tych technologiach – wyjaśnia.
Do dyspozycji studentów zainteresowanych „bezwykopówką" są jedynie pojedyncze kursy, organizowane zwykle w ramach innych specjalizacji. Na Politechnice Wrocławskiej odbywają się np. zajęcia z projektowania w technologiach bezwykopowych – są one częścią programu studiów magisterskich w zakresie budownictwa podziemnego. Uczelnia ta organizuje też kursy poświęcone temu zagadnieniu, ale na indywidualne zamówienia. To jednak – w porównaniu do rynków zagranicznych, choćby niemieckiego – wciąż ograniczona oferta.
Dobrym rozwiązaniem byłoby, gdyby studenci z wydziałów inżynierii środowiska przychodzili na takie studia magisterskie, by uzupełnić wiedzę. Ale oni albo nie wiedzą, że mogą, albo nie interesuje ich taki kierunek rozwoju – dodaje Beata Nienartowicz, podkreślając, że taki stan rzeczy musi się zmienić. Aby jednak było to możliwe, konieczna jest inicjatywa z obu stron: studentów, którzy wyrażą zainteresowanie takim kształceniem, ale też inwestorów, którzy powinni zacząć stawiać potencjalnym projektantom bardziej konkretne wymagania.
Zlecając prace projektowe, trzeba patrzeć nie na uprawnienia, ale na wiedzę i doświadczenie w projektowaniu prac w technologiach bezwykopowych lub nawet jednej, konkretnej (wybranej w danej realizacji) metody. Poprawne projektowanie ma jasne przełożenie na powodzenie inwestycji. Błędy rodzą konsekwencje ekonomiczne – zaznacza badaczka.
O projektowaniu w technologiach bezwykopowych Beata Nienartowicz mówiła podczas XVI Konferencji, Wystawy i Pokazów Technologii „INŻYNIERIA Bezwykopowa”.
Przeczytaj także: Rekordowo, międzynarodowo i bezwykopowo – XVI Międzynarodowa Konferencja, Wystawa i Pokazy Technologii „INŻYNIERIA Bezwykopowa” [relacja]
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.