W większych aglomeracjach miejskich, zarówno w Polsce jak i na świecie, obserwuje się wzrost zainteresowania technologiami bezwykopowymi, umożliwiającymi budowę przyłączy bez konieczności wykonywania wykopów liniowych

Budowa przyłączy domowych metodami tradycyjnymi nie nastręcza firmom budowlanym większych problemów. Spowodowane jest to zarówno tym, że są one płytko zagłębione w gruncie jak i tym, że wykonywane są z rur o małych przekrojach poprzecznych. Patrząc więc z punktu widzenia inwestora i wykonawcy, budowa taka jest prosta w wykonaniu i relatywnie tania. Niestety, w większości przypadków (problem nie dotyczy nowo budowanych sieci) budowane przyłącza należy podłączyć do istniejącej już sieci, która najczęściej usytuowana jest pod ciągami ulicznymi o utwardzonej nawierzchni lub też po przeciwnej stronie drogi, placu lub innej budowli. O ile w mniejszych miejscowościach otrzymanie zgody na zajęcie pasa drogowego i podłączenie nowo wybudowanego odcinka do istniejącej sieci w wykopie nie stanowi większego problemu, o tyle w dużych miastach ze znacznym nasileniem ruchu, otrzymanie takiej zgody jest bardzo utrudnione i kosztowne. Dlatego też w większych aglomeracjach miejskich, zarówno w Polsce jak i na świecie, obserwuje się od niedawna wzrost zainteresowania technologiami bezwykopowymi, umożliwiającymi budowę przyłączy bez konieczności wykonywania wykopów liniowych, pociągających za sobą konieczność odtwarzania nawierzchni.
Do budowy przyłączy domowych zarówno ciśnieniowych jak i grawitacyjnych można zastosować wszystkie obecnie znane bezwykopowe technologie z wyłączeniem mikrotunelowania ze względu na minimalną średnicę wbudowania tj. 250 mm.
Więcej w najbliższym wydaniu dwumiesięcznika "Inżynieria Bezwykopowa" 5/2011 [41]

Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.