W ramach Komitetu działa m.in. grupa ds. Nord Stream 2, której przewodniczy marszałek woj. zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz. Stanowisko, przyjęte przez grupę 3 grudnia br., przekazano do Komisji Europejskiej, Rady UE i Parlamentu Europejskiego jako oficjalne stanowisko unijnych samorządów.

W punkcie 4. konkluzji podkreślono, iż gazociąg może utrudnić plany rozwoju portu Szczecin-Świnoujście, który nazwany został fundamentalnym składnikiem gospodarki Pomorza Zachodniego i znaczącym pracodawcą w tym regionie. Przypomniano, że już istniejący gazociąg Nord Stream 1 spowodował trudności w technicznej rozbudowie portu, zatem zachodzi obawa, iż kolejne nitki doprowadzą do cześciowej izolacji portu.

Ponadto, budowa Nord Stream 2 nie pomoże w osiągnięciu promowanej przez UE dywersyfikacji źródeł i szlaków dostaw gazu. Projekt budzi poważne zaniepokojenie w odniesieniu do unii energetycznej, która obejmuje bezpieczeństwo energetyczne, solidarność i zaufanie, w pełni zintegrowany europejski rynek energii. Potencjalne koszty uzależnienia od jednego czy dominującego dostawcy gazu (...) zostałyby poniesione również przez społeczności lokalne  – zapisano w dokumencie.


Według unijnych samorządowców gazociąg może też być przyczyną szkód środowiskowych: naukowcy zauważyli utrzymujące się pogorszenie zasobów dorsza w Morzu Bałtyckim w ostatnich latach. Może to być związane z budową podwodnego gazociągu Nord Stream 1. Dlatego rozbudowa istniejącej infrastruktury poprzez budowę Nord Stream 2 mogłaby zwiększyć ryzyko w tym zakresie. 

Podobne zagrożenie wywołać może zatopiona w Bałtyku broń chemiczna. Komitet Regionów ostrzega, że układanie rur na dnie Morza Bałtyckiego może doprowadzić do przemieszczenia się osadów broni chemicznej w kierunku plaż w krajach nadbrzeżnych. Pozostałości tej broni powodują m.in. drastyczny wzrost zapadalności na raka wśród ryb żyjących w Morzu Bałtyckim. W wodach Bałtyku zalegają też pozostałości amunicji i broni chemicznej z czasów II wojny światowej.

Nord Stream 2 to budowany gazociąg (o długości 1200 km i przepustowości 55 mld m3/rok), który służyć ma przesyłowi gazu pomiędzy Rosją a Niemcami. Jego trasa omija naturalne kraje tranzytowe (rurociąg położony będzie na dnie Morza Bałtyckiego), w tym Polskę, co budzi niepokój w Unii Europejskiej i regionie z uwagi na bezpieczeństwo energetyczne kontynentu.

Przeczytaj także: Baltic Pipe – zapadły ostateczne decyzje. Kiedy rozpocznie się budowa?